A oto moje wymarzone potwory .Wecome home
Uwielbiam jak ślimaki patrzą co jedzą
Antiopia nie posiada jeszcze znajomych.
Napisany przez Antiopia
na 23 października 2013 - 11:23
Napisany przez Antiopia
na 21 października 2013 - 09:57
Napisany przez Antiopia
na 20 października 2013 - 03:14
Kiedyś wrzucałam zdjęcie, jak albino tylko do mnie trafił, ale nie mogę go znaleźć więc wrzucam jeszcze raz. Niestety tak dla niego zakończyła się wysyłka pocztą
Teraz ma właśnie taki chropowaty pas, bliznę, szkoda, bo miałby piękną skorupę.
Dlaczego to wszystko wchodzi w jeden post? Jeszcze ostatnie z moich ślimców, są u mnie od 9.05.2013. Vincent i Żarłok. Ten drugi, nie wiem kiedy ,sam ukruszył sobie czubek muszli a Vincent niedawno był w przedszkolu i uległ drobnemu wypadkowi , efekt - brak czubka muszli Ale dzięki temu nadal trzymają się równych rozmiarów (od początku mają idealnie takie same przyrosty) - 11,88 cm. Są moimi najbardziej "oswojonymi" ślimakami.
.
Na koniec jeszcze raz Mr. szrama
Napisany przez Antiopia
na 17 października 2013 - 11:09
Oj piękne, szczególnie a. i . mój przy nich to prawdziwy weteran wojenny , jeszcze jak był maleńki to wzięłyśmy go w bardzo kiepskim stanie i muszlę ma tragiczną, dopiero teraz uzyskuje żółty kolor.
Napisany przez Antiopia
na 15 października 2013 - 10:02
Ja swoim daję właśnie Tropical ICHTIO-VIT, bardzo go lubią i młode i stare. Na długo starcza. Polecam
Napisany przez Antiopia
na 11 października 2013 - 09:44
Nie pozwolę o sobie zapomniec bo zależy mi bardzo. Ale poprzednio poszło tak sprawnie, że nie spodziewałam się tym razem żadnych trudności. No nic, trzeba działać póki ciepło
Napisany przez Antiopia
na 03 października 2013 - 18:42
Ja jestem za ) Teraz już raczej potrafię poruszać się po tej stronie i wyszukiwać sobie informacje, ale na początku było mi trudno odnaleźć podstawy wiedzy.
Ja w tej chwili to już "tonę " w podrośniętej młodzieży wstężyków i muszę część wypuścić, tylko jakoś tak przed zimą mi ich szkoda. Ale to zdaje sie ostatni dzwonek żeby zdążyły się ukryć i zdrzemnąć ) Z grzybami przybyło do mnie 5 ślimaków nagich wielkości (w rozciągnięciu na maxa) 1,5 cm i jeden większy ok 5-6 cm. Nawet nie wiem kiedy i już mam 4 boxy. A jeszcze na A.A.poluję
Napisany przez Antiopia
na 16 września 2013 - 09:18
Ja moje ślimce zostawiłam na 10 dni. Bardzo się martwiłam przez cały urlop i zamęczałam męża pytaniami o nie. Teraz wiem ,że nie warto było się stresować. Zastałam ślimce w świetnej kondycji i gdy tylko otworzyłam terrarium wyczuły mądrale moją obecność i szukały żarcia Jedyne na co (teraz już poprawiłam u siebie) trzeba koniecznie zwrócić uwagę to na odpowiedni przepływ powietrza przez terrarium. U mnie, niestety było za słabe a na dworze upał. Kilka ślimaczych odchodów pokryło się pleśnią, a to wiadomo, grozi choróbskami
Miłego urlopu życzę.
Napisany przez Antiopia
na 02 lipca 2013 - 14:07
Stopka przypomina winniczka, wydaje mi się, że to są winniczki.
Napisany przez Antiopia
na 14 czerwca 2013 - 13:47
Gratulacje Jeszcze nie mam doświadczenia w temacie "jak doprowadzić do wyklucia" ale te ,które złożyły moje wstężyki, przełożyłam do oddzielnego pojemniczka z dziurkami w wieczku, położyłam na dno wilgotne papierowe ręczniczki kuchenne, utrzymuję tam wilgoć ale uważam, żeby nie było mokro i jajka nie pływały.na razie mam je ok tygodnia i wyglądzją dobrze
. Myślę, że postępuje dobrze i martwię się czym będę je karmić jak się wyklują
Napisany przez Antiopia
na 07 czerwca 2013 - 13:06
Czy mycie polega na opłukaniu ich wodą (ja tak robię, pod kranem, wodę leję od góry na muszlę), czy to jakiś specjalny zabieg?
Napisany przez Antiopia
na 27 maja 2013 - 15:26
Nic nie gotuj, wszystko wystarczy tylko wysypać na miseczkę i już. Wczoraj pierwszy raz dałam moim kaszę manną, nie zdążyłam się odwrócić jak już nic nie było
U mnie iredalei uwielbia zmielone na pył skorupki (po gotowanych) jajkach, woli od sepii. Dodatkowo gotowany makaron i liście babki zwyczajnej są takim hitem, że powyrywałam już chyba wszystkie w okolicy )
Napisany przez Antiopia
na 20 maja 2013 - 12:22
Miałam okazję przypadkiem, w wekeend rozmawiać z kobitką z biura ochrony środowiska, co prawda z Poznania, ale powiedziała mi, że na każdego hodowanego winniczka powinno się mieć zezwolenie. Zapytałam o przypadek gdy chcemy takiemu ślimakowi pomóc bo jest "ranny" i dowiedziałam się, że nie zna takich przypadków . Jeżeli chodzi o chronione ptaki lub ssaki to miasta/gminy posiadają tzw. ośrodki rechabilitacji, ale nie ma takiego ośrodka dla ślimaków. Żeby prowadzić taki ośrodek oczywiście trzeba mieć zezwolenie itd. Tak więc czy tego chcemy czy nie, z końcem maja wszystkie wracają do swoich środowisk naturalnych
Na szczęście moje dziecko już wyraziło na to zgodę i nie będzie tragedii.
Jacy Ci ludzie potrafią być troskliwi, myślałby kto ) Chociaż pewnie nikt z nich by go nawet nie zdjął z chodnika.
Napisany przez Antiopia
na 17 maja 2013 - 07:06
Nie wiem czy prawo wzięło pod uwagę hodowców "detalicznych".
Cała ustawa nawiązuje do zbioru w hurcie np.
"...Jednocześnie informuje, że w celu ułatwienia sprawowania nadzoru nad zbiorem ślimaka winniczka na terenie naszego województwa będzie usprawniona współpraca ze wszystkimi służbami odpowiedzialnymi za nadzór nad obróbką, przetwórstwem i przechowywaniem osobników tego gatunku. W tym celu Wnioskodawca ubiegający się o zgodę na pozyskanie ślimaka winniczka powinien podać we wniosku następujące informacje, wynikające z ustawy o ochronie przyrody:
i jeszcze czytając dalej znalazłam taki zapis: "...
Pozyskiwanie ze środowiska naturalnego niewymiarowych ślimaków winniczków, przetrzymywanie ślimaków do kolejnych sezonów ich pozyskania oraz przekroczenie limitu pozyskania określonego w zezwoleniu, stanowi wykroczenie z art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody i podlega karze aresztu albo grzywny."
Nadal nie jest to jednoznaczne ale raczej wskazuje na całkowity zakaz, a szkoda. Ludzie w ogrodach rozdeptują te zwierzęta z premedytacją i nienawiścią, a Ci , którzy je kochają nie mogą się nimi "opiekować " w domach.