Dziękuje za rady szczególnie o tym, iż nie można na siłę wkładać go do wody gdyż tak miałam uczynić. Dzięki internetowej konsultacji z pielęgniarką Stephanie Fuller ze Szpitala dla zwierząt na Werombi Road w
Camden w Australii dowiedziałam się, iż jest to wąż Boa tęczowy brazylijski i dostałam instrukcję postępowania w tym przypadku. Chodź jest odwodniony, zaczopowany, poraniony od pęknięć po zalegającej wylince i z infekcją pyszczka, przerażony i cierpiący ma naprawdę dużą chęć przeżycia widać ją w każdym ruchu, który próbuje wykonać wiec wyliże się z tego piekła, które ktoś mu stworzył i zacznie nowe życie w kochającej go rodzinie.