Ja z czystym sumieniem polecam Ci pytona królewskiego. Obcowanie z miniaturowym gigantem to całkiem ciekawe przeżycie. Zboż ma wiele odmian, ten pyton również. Prawdą jest, że zdarza mu się marudzić przy jedzeniu, ale wynagrodzi Ci to swoim spokojnym usposobieniem. Jeżeli masz miejsce i ciepło z wyszukanym nieraz jadłem dla niego, to moim zdaniem będzie początkiem pięknej przygody z tymi biednymi stworzeniami bez nóżek.