aniani

Może wyjdę na lekką panikarę, ale z racji tego, że to moje pierwsze kontakty z tym zwierzątkiem to troszkę obchodzę się z nim jak z jajkiem. Jeżyk przyjechał do mnie wczoraj bezpiecznie, w samochodzie. Kiedy zaczął chodzić po terrarium zauważyłam, że zwierzątko kuleje. Może nie powinnam go podnosić pierwszego dnia i dać mu spokój, ale trochę mnie to zaniepokoiło więc wzięłam go żeby sprawdzić co jest nie tak z tylną łapką. Dodam, że jeż należy chyba do tych bardzo przyjacielskich, bo w ogóle nie zwija się i nie fuka. Na łapce byłaj zaschnięta krew i całkiem spory strupek. Zadzwoniłam do hodowli, z której przyjechał jeżyk. Pani powiedziała mi, że prawdopodobnie został ugryziony przed wyjazdem przez swoją siostrę. Niby nic, powinno się zagoić. Tylko czy od takiego skaleczenia jeżyk by aż tak mocno kulał ( w ogóle nie staje na łapkę), czy to może być jednak coś więcej? Dodam, że nie miałam szansy zdezynfekować ranki bo była już mocno zasklepiona.Tylko przemyłam łapkę z krwi. Boję się po prostu, czy to może być coś wiecej niż tylko skaleczenie ( zwichnięcie, naciągnięcie, złamanie)?