nimfa

Proszę o pomoc mój aksolotl od rana zachowuję się jakby próbował odkrztusić coś (wygląda jakby kaszlał?) często otwiera pyszczek . W akwarium jest tylko piasek nie ma żadnych elementów do połknięcia. Zazwyczaj karmię je dżdżownicami lub mrożonymi czerwonymi robakami. wczoraj podałam mrożone kostki dla żółwi (było tam kilka rodzai mrożonych robaków i artemia) generalnie nic podejrzanego ( jedzenie było jak gąbka). Po prostu byłam zmuszona podać to jedzenie, gdyż innego w sklepie nie było. Aksolotle są w roztworze 40% . Dziękuje za rady

Pragnę podzielić się moim skromnym doświadczeniem na temat żywienia i opieki. Z dnia na dzień powiększyła mi się rodzina aksolotli mieszkam w miejscu, gdzie nie miałam możliwości zakupienia żywej artemii. Próbowałam zamówić jajka artemii do samodzielnej hodowli próbowałam zamówić w swoim mieście sprowadzać z zagranicy itd dużo pracy i zachodu bez większego rezultatu.. Pewnego dnia zaczęły wylęgać się aksiki a ja nie miałam pojęcia czym je karmić. Młode aksolotle przełożyłam do akwarium 10L wsadziłam mini filtr do butelki po pepsi 2l zrobiłam dużo dziurek rozgrzaną szpilką naciągnęłam zwykłą nylonową podkolanówkę by maluszki były bezpieczne i by ruch filtra "poruszał pożywieniem".Filtr przez butelkę i podkolanówkę znacznie zmniejszył swoją wydajność dzięki czemu aksolotle nie odczuwają  za bardzo ruchu wody. Ze względu brak artemii w akcie desperacji zakupiłam pokarm w proszku dla narybku o 99% zawartości protein  i trzymałam kciuki by małe jadły. Ruch filtra wprawiał proszek w ruch i po 2 dniach zauważyłam, że małe zaczynają kojarzyć pokarm  wszystkie podpływają ku górze w porze karmienia. Obecnie maja 9 dni jest ich na razie ponad 100 szt ( lub więcej) i dzisiaj z Anglii przyszła upragniona przesyłka jajek artemii. ale jakoś sobie poradziłam i bez tego. Proszę nie odbierać tego tekstu jako pouczania, lub podważania czyjejś opinii są to tylko moje skromne doświadczenia mające pomóc komuś kto będzie w tak samo niekomfortowej sytuacji jak ja. Jednocześnie pozdrawiam Pana o nicku MER, który wsparł mnie  wszelką radą i doświadczeniem za co jestem ogromnie wdzięczna. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Zwracam się z gorącą prośbą o pomoc. Muszę zacząć lodówkowanie aksy z powodu przedłużających się upałów nie jestem już w stanie obniżąć temperatury ;( i ciągle jest na pograniczu 22 , 23 (obniżanie daje efekt tylko na godzinę wkłady lodówkowe nie nadarzają się chłodzić, wentylatorek też już nie pomaga. Wiem,że do lodówkowania przygotowujemy się przez cały dzień obniżajac stopniowo temperaturę oczywiscie w roztworze. Moje pytanie brzmi czy przed lodówkowaniem karmi się aksy? wiem,że będe lodówkować na poewno na 10 dni min. bo przez ten okres mają być upały. Z góry dziękuje za pomoc nie chcę popełnić jakiegoś błędu i eksperymentować na zwierzaczkach.