wichajster

Witajcie, czy ktoś się orientuje czy na posiadanie ptaka drapieżnego w Polsce trzeba mieć jakieś zezwolenia czy czysto teoretycznie od strony prawnej można sobie trzymać takiego na balkonie w bloku? nie mówię, że uważam to za dobry pomysł, nie jestem typem sadysty, pytam z ciekawości

Zastanawiam się nad kupnem jaszczurów, jestem na etapie poszukiwań i rozważań, interesują mnie:

  - Crotaphytus collaris

  - Sceloporus malachiticus albo Sceloporus smaragdinus

  - Gekon orzęsiony

  - Tribolonotus gracilis / tribolonotus novaeguineae (zapomniałem o nich )

nie z odłowu, najlepiej młode.
No i z możliwością dostawy na pomorze, bo z tego co niektórzy piszą to też nie jest takie wiśta wio

i przy okazji jeśli ktoś się orientuje ile mniej więcej kosztowałyby w/w i chciałby się podzielić tymi informacjami to gorąco zapraszam 

Witam, co doświadczeni hodowcy myślą o terrariach z płyty laminowanej 18mm [przód szkło] dla gadów?

pozdrawiam

Witam,
ostatnio mam pecha, bowiem drugi osobnik tego gatunku w moim otoczeniu zaczyna mnie smucić (dla niewtajemniczonych - zdechł :c). Ten jak mam nadzieję zgonu uniknie. No, do rzeczy: ptasznik liniał przedostatnio w kwietniu (l7), po tamtej wylince zrobił się z rozszalałej żarłocznej bestii raczej agresywnym uciekaczem (stukanie odnóżami i ucieczka przed karmówką : P), co zaowocowało zwolnieniem tempa wzrostu z linienia co około półtora miesiąca do.. dużo dłużej. Generalnie to przez cały okres od kwietnia do września zjadł może z pięć robaków (mączników / drewnojadów), tak to siedzi w norze i nawet przędzie nieszczególnie dużo, co smuci na wspomnienie prześcieradeł jakie tworzył. Przeprowadziłem go do nowego pojemnika, w niecały tydzień wyliniał, ale jak nie jadł, tak nie je, siedzi tak naprawdę nie wiadomo gdzie, wyszedł parę dni temu raz na ściankę i tylko stąd wiem, że żyje wiem, że ptaszniki robią sobie takie diety ale martwi mnie trochę czy nie zbyt surową sobie narzucił i czy jakkolwiek można na to wpłynąć? : )
Pozdrawiam

Witam

wczoraj wróciłem z podróży i zauważyłem, ze mój pajączek siedzi i się nie rusza. Pieczę nad nim sprawowała siostra, jedzonko dostawał ale wilgoci, jak udało mi się zauważyć, niewiele. Dziś z racji, że cały czas siedział w tej samej pozycji pociągnąłem za pajęczynkę na której siedział i przewrócił się na grzbiet zachowując wcześniejszą pozycję. Dodatkowo lekko poczerniał mu odwłok. Chciałbym spytać czy to jest definitywnie równoznaczne z tym, że zdechł?