Witam. Około 15 sierpnia moja jaszczurka zupełnie przestała jeść i chowała się w zimne miejsca. Od około 23 sierpnia spała noc i dzień, co dziwne bo temperatura w terrarium nie uległa żadnej zmianie, więc wykluczyłem zimowanie (ale czy słusznie?). Kierunkując się starą zasadą zasłyszaną od kolegi:
"W terrarystyce nic nie wyrzucaj dopóki nie spleśnieje".
Nie pochowałem jaszczurki, będąc niemal pewny że nie żyje. Dziś rano się obudziła (a więc jednak zimowała? Dlaczego skoro nie miała warunków?).
Oczka od rana ma na wpół zamknięte, zjadła kawałek ogórka a potem nie chciała ruszyć niczego, ani jej ulubionego warzywka marchewki, ani mączników (tylko je z "robali" miałem).
Co może być przyczyną tego zachowania? Jakim cudem zimowała skoro temperatura w najzimniejszym punkcie przez cały czas wynosiła 25 stopni?