Witam niestety ten temat należy do tych złych. Od kilku dni walczę z jeżem i jego okiem. Sprawa wygląda tak że jedna powieka mu napuchła do takiego stopnia że nie było widać oka. Nie pomagają okłady z rumianku wręcz powiedział bym że jestem w punkcie wyjścia. Dziś złapałem jeża i na silę sprawdzałem co mu dolega. Opuchlizny jako takiej nie ma ale mam wrażenie że coś wpadło mu do oka i to na tyle głęboko że raczej sam tego nie wyjmę. Może to moja wyobraźnia już tak działa i wyolbrzymiam ale sądzę że bez wizyty u weta się nie obejdzie. Normalnie chodziłem z nim do swojego ogólnego jednak wątpię by bez specjalisty się obyło. Więc szukam wetka w Łodzi który by mógł mi pomóc. Wiem ze jest takowy temat ze spisem jednam liczę na to że ktoś spotkał się z podobnym problemem i może mi kogoś polecić.
Zwierzak zachowuje się normalnie tzn jest ufny do ludzi sam wychodzi biega na kołowrotku itp.