Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


lsasza

Użytkownik od 17 gru 2012
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny gru 01 2014 22:20

#1366327 Błędne sugestie->zaczopowanie->powikłanie->śmierć .......:((((

Napisany przez lsasza na 19 stycznia 2013 - 19:05

Być może ta krótka historia życia Stefana, ocali chociaż jedną jaszczurkę...

Stefan (Agama błotna 30cm) była już całkiem zadomowionym, ciekawskim i aktywnym zwierzakiem. Podstawą diety były świerszcze, od czasu do czasu jakiś mącznik. Warunki w terra, UVB, temp. itd. na prawidłowym poziomie. Witaminy, wapń podawany regularnie. Dwie wylinki, które przeszła szybko i bezproblemowo.
Pewnego dnia postanowiłem do menu dodać kolejny rodzaj karmówki. Idąc do sklepu zastanawiałem się nad szarańczą - nieświadomy jej rozmiarów. Wszedłem do sklepu i poprosiłem właśnie o nią. Oczywiście Pani przyniosła całe pudełko szarańczy z pytaniem ile dać. Jak już zobaczyłem te stworzenia i ich rozmiary, jednoznacznie powiedziałem: Nie, nie, proszę jednak o świerszcze. Ta szarańcza jest zdecydowanie za duża i jej nie chcę. Moja jaszczurka sobie nie poradzi (wiedzieli dokładnie jakie są jej rozmiary, ponieważ tam ją zakupiłem). Po czym Pani (również posiadająca Agamę) stwierdziła: eeeee, bez problemu, spokojnie sobie poradzi. Ja ponownie oponuję: nie, proszę podać mi świerszcze. A Pani ponownie twierdzi: spokojnie sobie poradzi, najwyżej weź tylko jedną i sprawdzisz. Pomyślałem "no ok", skoro tak, to wezmę jedną i pod kontrolą podam obserwując co się będzie działo. Kupiłem jedną szarańczę, kilka świerszczy i wróciłem do domu.
Nadeszła pora karmienia. Wyrwałem szarańczy tylne odnóża, ponieważ zdecydowanie były za silne i za duże. Złapałem za skrzydła, zbliżyłem się do terrarium i oczywiście spokojnie zbliżyłem szarańczę w pobliżu rozbudzonego już Stefana. Na reakcję długo nie czekałem. Po trzech podejściach, złapał szarańczę i udał się na miejsce spożywania posiłków. "Memlał" ją ponad godzinę. Najpierw odgryzł połowę tułowia, na drugi raz zjadł drugą część. Usatysfakcjonowany i ucieszony stwierdziłem: No i jednak Stefan "dał sobie radę" (filmik ku przestrodze, można znaleźć na tym forum w wiadomym dziale).

- Pierwszy dzień po posiłku, Stefan nie je ale patrzę na brzuch - spasiony i pełny, czyli nie ma co się dziwić.
- 2-4 dzień no ok, szarańcza była bardzo duża.
- 5 dzień już znak zapytania i rozpoczęcie poszukiwania odpowiedzi.
- 6 dzień, zaobserwowanie odruchów wymiotnych, w których znalazłem malutki kawałek pancerzyka - cały dzień na netcie i diagnoza: zaczopowanie i w tym samym dniu pierwsza ciepła kąpiel i masaż brzuszka.
- 7 dzień to pierwszy kontakt z wetem i kąpiele z podaniem parafiny (posmarowanie pyska i kropla w kloakę).
- 8 dzień to przedwczesna radość ponieważ znalazłem na korzeniu odchody - niestrawione części pancerzyka, odnóży, czyli Stefan wypróżnił się.

Przez cały ten okres widać było jego częste wizyty i przesiadywanie w wodzie ale całkowity brak przyjmowania pokarmu. Był raczej aktywny ale z każdym dniem robił się chudszy i coraz częściej pod lampą grzewczą zamykał oczy.

- 9 dzień to ponowna kąpiel i podanie parafiny. Niedługo po podaniu zaobserwowałem, że wydaliła dużo dziwnej mazi, którą wyciągnąłem z wody i zapakowałem w celu pokazania wetowi (codziennie utrzymywałem kontakt). Z drugiej strony pomyślałem, że to pewnie mocz zmieszany z parafiną.
- 11 dzień to stały brak przyjmowania pokarmu, więc zrobiłem ponownie kąpiel i umówiłem się w tym samym dniu na wizytę u weta (zauważyłem również mocz z zawartością krwi). Stefan w ten dzień był raczej aktywny (jak w wannie dopadł się mojej ręki żeby uciec z wody, to żona zdejmowała mi go z pleców bo nie zdążyłem zareagować), ale też spędzał dużo czasu pod lampą z zamkniętymi oczami, więc widać było, że coś mu dolega.

Po południu przygotowałem pudełko, wyłożyłem dużą warstwą delikatnego papieru, pomęczyłem się, żeby włożyć Stefana i zamknąć pudełko - kilka razy udawało mu się wywinąć. Owinąłem grubym kocem i udałem się do weta.
Na miejscu pokazałem mocz z krwią oraz wcześniej zabezpieczoną (teraz wiem, że ropę). Wcześniej również podczas rozmów tel. jak i na miejscu informowałem, że już raz się wypróżnił. Przystąpiliśmy do podawania płynów.
Z informacji jakie uzyskałem, Stefan dostał zastrzyki z zawartością:
- jakieś witaminy, które miały za zadanie powstrzymać krwawienie z jelit,
- glukozę na wzmocnienie,
- jakieś leki rozkurczowe.
Cały czas trzymałem go podczas gdy on strasznie się rzucał. Ciężko to przeżyłem ale z wiarą, że to dla jego dobra. Po zastrzykach zrobiona została ponownie krótka ciepła kąpiel i już wtedy było widać, że Stefan robi się coraz słabszy. Zaczął również trzymać otwarty pysk, jakby chciał nam powiedzieć "dajcie mi już spokój". Po osuszeniu, włożyłem go z powrotem delikatnie do pudełka - bo pewnie jest już strasznie zestresowany - i wróciliśmy do domu. W domu delikatnie otwieram pudełko a Stefan już praktycznie nie reaguje. Włożyłem delikatnie palca pod brzuch aby go wyciągnąć a on tak strasznie kurczowo się złapał mojego palca, że jak teraz piszę to kręcą mi się łzy w oku ................................................................... (mogę się tylko domyślać w jakim bólu odchodził z tego świata). Zdjąłem go delikatnie z palca i położyłem pod promiennik. Przednimi kończynami nawet nie próbował złapać się korzenia, tylko podkulone trzymał pod brzuchem, nawet jak prawie z niego nie spadł przez osuwanie się. Kolejne kilkanaście minut to była agonia....... bardzo rzadkie głębokie oddechy i zamknięte oczy. Po kilkunastu minutach Stefan odszedł .................... :( :( :(

Po telefonie do weta, jeszcze w ten sam dzień pojechałem na sekcję zwłok. Okazało się, że jelita były puste, ale w jednym odcinku było stwardniałe a po rozcięciu wypłynęła ropa.

Słabe doświadczenie mnie nie usprawiedliwia, ale morał jest na pewno jeden: sugestie innych, sprawdź w 10 różnych miejscach i nie daj się przekonać jak nie masz 100% pewności, że ktoś radzi Ci dobrze.

Nie wiem jeszcze, co sądzić o tej wizycie, po której dość aktywny Stefan po podaniu leków w ciągu ~1 godziny odszedł z tego świata......... Usłyszałem, że mogło się tak stać przez pobudzenie organizmu do większej aktywności, gdzie po rozluźnieniu organizm po prostu się poddał. Skrócone przez to zostały jego cierpienia, bo ostatecznie i tak by tego nie przeżył....




#1363258 Agama błotna vs szarańcza

Napisany przez lsasza na 12 stycznia 2013 - 19:48

Cała akcja trwała ponad godzinę. W jednym momencie serce miałem pod gardłem ale Stefan sobie poradził :). Jeszcze wydaje się trochę za młoda na tego typu przysmaki.



#1354342 Akwaterrarium dla Agamy Błotnej 125x100x75

Napisany przez lsasza na 19 grudnia 2012 - 01:11

Witam wszystkich,

Poniżej kilka fotek z realizacji mojego pierwszego terrarium, dla mojej pierwszej Agamy Błotnej :).

Ogólnie nie będę w stanie podać dokładnych kosztów budowy, ponieważ ze względu na żonę ich nie liczyłem :mrgreen:. Podam natomiast zastosowane materiały i przybliżoną ich ilość:
- 2 x płyta OSB 12mm,
- szyby ~ 2 m2,
- Styropian: ~ 10 x 40, 4 x 20, 3 x 30,
- Pianka montażowa 4szt. (nie popełniając błędów najprawdopodobniej 1szt. lub żadnej)
- Silicon akwarystyczny 5szt.,
- Klej do płyty 1szt.,
- Zaprawa Ceresit cx5 20kg,
- farba akrylowa 1l,
- Barwniki do farby zielony, czarny,
- Filtr do akwarium JBL Cristal profi e700,
- grzałka wodna z termostatem,
- termometr wodny,
- termometr zewnętrzny,
- higrometr,
- Świetlówka Repti Glo 5.0,
- Oprawa na świetlówkę,
- Lampa grzewcza,
- zawiasy do szyb x 6,
- Żwir wodny 20 kg,
- lina 6m
- Rośliny, korzeń, rybki, ślimaki no i oczywiście główny lokator :)

Najprostszy był początek - projekt 3d, który pozwolił precyzyjnie określić wszystkie wymiary poszczególnych ścianek,zakup płyt, oddanie stolarzowi do wycięcia no i oczywiście sklejenie i skręcenie całości.
DSC03008.JPG

W kolejnym etapie rozpocząłem klejenie styropianu i popełniłem pierwszy błąd. Podejmując decyzję o zalaniu dna wodą, wkleiłem tylko dwie zewnętrzne szyby a z resztą stwierdziłem, że poradzę sobie inaczej - bałem się, że pracujące dno płyty OSB może spowodować pęknięcie spodniej szyby. Kolejny błąd to wąż odprowadzający wodę do filtra, umieszczony poniżej tafli wody.
DSC03042.JPG
DSC03074.JPG
DSC03144.JPG

Pod prawą półką zaplanowany był wodospad - woda powracająca z filtra.

DSC03172.JPG

Pierwsza przymiarka roślinności
DSC03189.JPG

Poniżej widok już po pokryciu całości zaprawą i przed pierwszym zalaniem (niestety skończyło się to wszystko niepowodzeniem)
DSC03243.JPG

W konsekwencji nieudanych testów, musiałem zburzyć cały dół (wszystkie pianki poszły do kosza), zamówić dodatkowe szyby i wkleić je w terrarium. Na szczęście udało się je wkleić na tym etapie - najwięcej gimnastyki było z dolną i dopasowaniem praktycznie co do milimetra pozostałych. Dolna szyba została położona na siliconie, aby zniwelować negatywne skutki ewentualnej pracy płyty OSB. Spód wzmocniłem doklejając dodatkowe 2 kawałki płyty, które pozostały mi z wycięcia ścian.
Poniżej fotka już po wstawieniu szyb i odbudowaniu dolnej części skałek.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - uzyskany efekt przypadł mi bardziej do gustu :).

DSC03414.JPG

Pierwsza przymiarka korzenia.
DSC03435.JPG

Pomocna żona - musiałem wykorzystać jej potencjał malarski ;).
DSC03452.JPG

Skałkę malowałem farbą akrylową. 3 warstwy rozcieńczonej farby z wodą i różnymi stężeniami barwnika czarnego położone spryskiwaczem. Na końcu suche pociągnięcia pędzlem i białą farbą. Przy wodospadzie dodatki zielonej farby (Z wodospadu chwilowo zrezygnowałem, ale w każdej chwili mogę do niego wrócić podpinając węża pod inną dziurkę :-D ).
DSC03546.JPG
DSC03548.JPG

Pierwsze przymiarki i czyszczenie w miejscu docelowym
DSC03561.JPG
DSC03580.JPG
DSC03593.JPG

Poniżej stan po dwóch tygodniach od pełnego startu. Pozostało jeszcze kilka elementów do korekty ale efekt można już wstępnie ocenić ;)
DSC03628.JPG
DSC03758.JPG
DSC03775.JPG
DSC03776.JPG
DSC03813.JPG

Oczywiście nie mogę zapomnieć o lokatorze. Co prawda przewijał się na zdjęciach, ale tutaj jest w pełnej swojej okazałości :)
agama stefan.png







© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.