Sam z siebie by raczej nie ,,strzelił'' - broni chemicznej - tzw. peruphasmatu używają w ostateczności,
gdy ktoś je mocno zaczepia, ściska odwłok/odnóża itp. Nie sądzę, żeby to dziwne uczucie zostało tak
na stałe - przemywaj regularnie oko pod chłodną, bieżącą wodą, wszystko powinno wrócić do normy.
No tak w sumie przez nieuwagę położyłem na jego odnóże przykrywkę od PepcoBoxa
Trochę się wystraszyłem bo z tego co wiem istnieje gatunek straszyka spokrewniony z P.schultei i jego ,,broń chemiczna,, jest bardziej niebezpieczna.
Dzięki za odpowiedź