Objawy i tempo upadków bardziej sugeruje zatrucie np insektycydami. Szkoda, że zutylizowałeś karaczany, teraz się niczego nie dowiemy.
Nikt Ci ich nie spryskał niczym? Przypadkowo? Złośliwie?
Insektycydów, wiadomo z hodowli karaczanów się unika. Czasem podobne zatrucia mamy kiedy ptasznik zje gryzonia (tzw. dyskinetic syndrome). Pomyśl, czy ktoś chciał Ci zaszkodzić? Bo wystarczyło jakimkolwiek muchozolem psiknąć na karalauchy przed skarmieniem, żeby doszło do takich szkód.
Jakiekolwiek pasożyty nie zabijają w takim tempie i w takiej ilości - kilkanaście upadków jednego dnia.
Na czym trzymałeś te karaczany? Wytlaczanki?