Witam, po pierwsze chciałam napisać, że bardzo długo dojrzewałam do tej decyzji.
Mojego gekona lamparciego (high yellow) zakupiłam w zoologicznym. No niestety, nie byłam jeszcze na tyle rozgarnięta, że nie powinno się, że lepiej z hodowli, z certyfikatem, to był impuls.
Mam go niecały rok. Sam gekon ma 16 miesięcy.
Niedługo po tym jak został zakupiony zaczął wypluwać świerszcze i przestać się wypróżniać.
Pobiegłam wiec najpierw do jednego weterynarza (wydałam tylko mnóstwo kasy,a efektów zadawalających nie było), następnie postanowiłam udać się do jednego z polecanych na tej stronie weterynarzy i okazało się, że gekon ma obleńce (a nie jak na początku w której przychodni zdiagnozowano- kokcydia). Gekon przeszedł serie odrobaczającą, ale poprawa nie nastąpiła (albo chwilowa).
Karmiłam go strzykawką, podawałam AD(myślę, że niektórzy się domyślają co to), żeby jakoś "ruszyło" to jego trawienie.
Ale nic z tego, czuje się bezsilna, gekon nie je, nie robi kup, żeby można było cokolwiek przebadać.
Dzisiaj gekon jest w niedobrej kondycji ale nie można powiedzieć tragicznej, ogonek jest jeszcze nie najcieńszy, na moje oko nie ma jakichkolwiek niedoborów. Właśnie dlatego teraz to piszę bo wiem, że można jeszcze coś zdziałać.
Sama nie mam tyle czasu i funduszy, żeby gruntownie się nim zająć dlatego bardzo chciałabym, żeby znalazł właściciela, który jest doświadczony w opiece nad chorymi gekonami, który ma odpowiednie warunki, pieniądze i czas.
Gekona mogę oddać ludziom z Katowic i okolic (Tychy, Mikołów, Gliwice...)
Zainteresowanych proszę o napisanie prywatnej wiadomości. Postaram się na prośbę przesłać zdjęcia gekona i odpowiedzieć na pytania.