
Cel - półwysep Masoala - północno wschodnia , najbardziej zarośnięta, wilgotna i niedostępna cząść wyspy - tu nie da się dojechac nawet land-roverem a jedynie dojść pieszo plażą z miasta Maroantsetra albo przepłynąć łodzią Zatokę Antongilską - jak dla mnie bomba! będzie święty spokój od bezmyślnie uśmiechniętych (albo uśmiechających się z bezmyślności) turystów amerykańskich ...
6 dni od wyjścia z domu dotarliśmy na miejsce . W skrócie podróż :
autem z Krakowa do Berlina , 1 lot Berlin- Monachium, 2 lot Monachium - Johanesburg RPA, 3 lot Johanesburg - Antananarivo stolica Madagaskaru ,
tu czekaliśmy 3 noce na następny lot odwiedzając doświadczalny rezerwat Vohimana 150km na wschód od Antananarivo
.jpg)
.jpg)
.jpg)
ostatni lot do Maroantsetra trwał niewiele ponad godzinę
w miasteczku przywitał nas pardalis
.jpg)
.jpg)
wieczorna kolacja Phelsuma lineata
.jpg)
potem znowu nocleg i następnego dnia rano ponad 2 godzinna przeprawa łodzią motorową przez zatokę ....
ufffffffffffffffffffffffffffff
Dotarliśmy. Chatka ze strzechą z liści palmy, nie ma zasięgu telefonu, bieżącej wody, prądu, cywilizacji - nic! bosko ! 150metrów od naszej chatki wioska tubylców
.jpg)
.jpg)
.jpg)
mamy boat-mana , który mieszka w chatce z liści na plaży przez cały czas przy naszej łodzi, mamy swojego przewodnika , który równie dobrze jak po angielsku komunikuje się po francusku ( dzieki Mamusiu żeś mnie goniła od 6 do 18stego roku życia na lekcje francuza - szkoda tylko , że przydał mi się dopiero 20 lat później

mamy pokojówke i kucharkę oraz tragarza z wioski do sprzętu filmowego - zaczynamy czuć się jak "biali ludzie" .... jednak nieswojo...
.jpg)
tragarz Mura ma łódź , która później wielokrotnie nam sie przydaje , czółno - dłubanka szerokości zadka ale jednak jest
.jpg)
rozpoczynam pierwsze wprawki z kamerą w wiosce
.jpg)
.jpg)
nad rzeką i w w rzece

.jpg)
.jpg)
próbuję nagrać do podkładu piosenki dzieci ze szkółki przy wiosce
.jpg)
.jpg)
na plaży
.jpg)
ale przede wszystkim spędzam nawet do 8 godzin dziennie , głównie w nocy, w lesie
.jpg)
.jpg)
pasja do fotografowania walczy z próbami sfimowania otaczającej mnie dżungli, francowacie ciążka kamera ze statywem zahaczajaca o wszystko w trakcie rozkładania powoduje, że jednym z pierwszych wyrazów po polsku jakiego nauczyli się tubylcy było wiadome ....
oto kilkanaście zdjęć, troszkę wymieszanych ze sobą, ale dające przekrój przez faunę okolicy
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Uroplatusy to było jedno z moich marzeń - zobaczyc te cudowne gekony jak poluja w naturze
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Brokesia superciliaris i Brokesia piererasi ( ta na palcu)
.jpg)
.jpg)
trochę stawonogów
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Sanzinia madagascariensis
.jpg)
kameleony, kameleony a właściwie Furcifery - WSZEDZIE, codziennie kilka
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Sambava
.jpg)
.jpg)
Nie wiem kiedy i jak przebiorę kilka tys zdjęć aby przygotować jakąś choćby prelekcję - tym bardziej , że od kilku tygodni wszystkie siły poświęcam na
stworzenie nowego egzotarium w remontowanym ZOO w Zamościu ( fotorelacja z kolejnych etapów wkrótce na tym forum)
jedno jest pewne - środowisko filmowe jest co tu dużo mówić ...ZKWD ? (zamkniętym kręgiem wzajemnych dupolizców) od kilku miesięcy nie moge się doprosić aby któryś łaskawie spojrzał na wybrane fragmenty materiału filmowego tak, że na dzien dzisiejszy nie mam pojęcia czy kiedykolwiek ujrzy on światło dzienne
ale wiecie co ?

warto było
