Witajcie. Dziwnie jest mi tu pisać, na forum dla agam, po czasie spędzonym z gekonami lamparcimi
Nie przeciągając, mam mały problem.
Mianowicie kupiłem brodacza, dużego podrostka, oficjalnie 35 cm(mi wygląda na ok 40), było to bodajże 3.05. Po powrocie do domu z 70-kilometrowej podróży wsadziłem pana jaszczura do terrarium ( wymiary 120/40/60) i właściwie ingerowałem tylko spryskując podłoże, wymieniając wodę, ot czynności porządkowe, że tak powiem. Był to okres tygodnia, po którym kupiłem świerszcze i mączniki młynarki, żeby miał się czym żywić. Zjadł pierwszego dnia ze 3-4, dwa -trzy dni później poszło chyba z 5 (cały czas mówimy o świerszczach) (mogę się mylić), i od tego czasu samiec nie za bardzo chce jeść. Czy taka dłuższa głodówka jest bardzo szkodliwa u agam? Czy może to po prostu przedłużona aklimatyzacja?
I jeszcze jeden "problem", agama ma na samym czubku szczęki taką odstającą łuskę. Przypuszczam że to jakaś resztka wylinki ale na razie nie chcę kombinować z tym, żeby sobie gadziny nie stresować i na wieczne czasy nie obrazić.
Podam jeszcze "parametry" terra i gada:
wiek: 2,5 roku
długość:>35 cm
płeć:samiec
karma: świerszcze, mączniki(, w zamierzeniach też trochę roślinek, ale to zależy oczywiście czy zechce jeść)+witaminy i wapń
warunki w terra:
podłoże: drewienka bukowe+piasek
wilgotność: staram się utrzymywac w granicach 50-60% ale przez pół dnia nie ma mnie w domu, więc spada wtedy do ok 30%
temperatura:~30 stopni Celcjusza
lampy: grzewcza biała 50W, UVB 10.0 26W
Z góry dziękuję za rady