Zrobilam mu kapiel w cieplej wodzie, masowalam brzuszek i wyczulam po lewej stronie brzuszka grudki:((( jutro lece do weterynarza, mam nadzieje ze przezyje:((((
Mój gekon nie był w takim stanie od pół roku! To było zaledwie pare dni! Wiem że to moja wina, bo nie dopilnowałam wszystkiego, nie zareagowałam wcześniej, więc możecie mnie krytykować .
A co do Alberta Całe terra mu wymyłam, wyczyściłam, piasek wyrzuciłam (i nigdy więcej nie dam piasku!!), Byłam u weterynarza już na drugi dzień. Dałam mu próbkę jaką znalazłam w terra, dał mu zastrzyk z NO-SPA coś tam, w momencie zastrzyku odrzucił ogonek. Kazał mi go obserwować i przyjechać na drugi dzień na kolejny zastrzyk, mówił że ewentualnie będę mu podawać antybiotyk. No ale niestety... rano już był martwy ( WIEM ŻE TO MOJA WINA pare dni ryczałam
Musiałam jak najszybciej pojechać z nim do weterynarza i jak najbliżej, a że auto miałam w serwisie to musiałam jechać tramwajem...
Był u weta w Mysłowicach na ul. Krakowskiej.
Napewno wyciągne z tego wnioski... ( I następnym razem będe bardziej uważać