matb

Bardzo proszę o pomoc!
Jestem początkującym akwarystą, dostałem dużego aksolotla - 23 cm i przez 3 miesiące nic mu nie dolegało. Żył w akwarium ok 70l, podłoże kamieniste (za duże by połknął), miał 2 filtry: jeden przelewowy zewnętrzny, a drugi z koszyczkiem wewnętrzny napowietrzający pod wodą. Nie dostawał żadnych preparatów, soli itp. Karmiony był wyłącznie dżdżownicami z ogrodu i krojonymi filetami z ryb słodkowodnych. Niestety pewnego dnia przestał jeść, stał się apatyczny, a po 3 dniach od zaprzestania jedzenia zaczął się miotać po akwarium i wyglądał jakby mocno cierpiał. Myślałem, że to przez upały i wysoką temperaturę więc wsadziłem go do lodówki. Codziennie miał zmienianą wodę i napowietrzaną. W tym czasie wysprzątałem mu akwarium. Postanowiłem go wsadzić z powrotem do akwarium po zainstalowaniu chłodzenia, lecz tam był osowiały, miał pofalowany ogon (jak na zdjęciach pokazujących stres) i nie chciał jeść. Po około dobie zaczął znów szaleć, pływać na grzbiecie, lub wirować w kółko, czasem też unosił się bezładnie jakby zdechł. Wrócił do lodówki. Nie ma wybrzuszeń, wygląda klasycznie ale zwija się najczęściej w lewą stronę (nie wiem czy ma to znaczenie). Skrzela od 2 dni są mocno krwiste, ale duże i okazałe. Podejrzewam, że nie było to przegrzanie wody, co przejedzenie. Jadł dość dużo, codziennie ze 3 żywe dżdżownice. Boję się, że mogły mu uszkodzić trzewia. Wypróżniał się regularnie, codziennie. Po wsadzeniu do lodówki zrobił jeszcze ze 2.

Będę bardzo wdzięczny za wszelką radę i pomoc!