tak widać że dziewucha jest okrąglutka, jak nie złoży jaj to udaj się do weta bo może to grozić jej życiu! także pilnuj pojemnika, i kontroluj sytuację
"Jak nie złoży jaj ? to udaj się do weta ? " kiedy ma być ten czas kiedy powinna złożyć, bo jak na razie to nic nie wskazuje na to by miała już te jaja znosić. Je, śmiga po terra, zachowuję się zupełnie jak zawsze z tą różnicą, że ma duży brzuch. Wstawiłem pojemnik z wilgotna ziemią, jest na samym dole z tyłu terra i czekam codziennie, sytuacja jest kontrolowana.
Jeszcze nie masz się co martwić. Zdrowe samice, którym zapewni się odpowiednie warunki, nie powinny mieć problemów z samodzielnym złożeniem jaj. Czasami niestety się zdarza, że z jakiegoś powodu samica nie jest w stanie sama ich złożyć. Jeżeli zaobserwowałbyś pierwsze niepokojące objawy, np. brak aktywności, nie przyjmowanie pokarmu (tuż przez złożeniem jaj wiele samic przestaje jeść) lub/i wody trzeba szybko udać się do weterynarza po oksytocynę, ponieważ jeżeli nie zareaguje się na czas, zostaje już tylko operacja.
Mam nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze
Kurczę, a mogę pojechać do weta profilaktycznie żeby podał oksytocynę ?? Czy to nie zaszkodzi ? Bo np. dziś podałem Szarańcze i nie chciała zjeść wodospad ma, także nie widziałem czy piła.
Raczej tak, nie słyszałem zeby była reguła. Moja samiczka zaczeła składac ok 17 i skończyła ok 4rano. Jeśli faktycznie zacznie kopać i nie zacznie składać powiedzmy po 5-7dniach "robót ziemnych" warto powaznie rozważyć wizyte u weta. Prawdopodobnie dostanie zastrzyk z oksytocyny i po godzinie -dwóch zacznie sie "nieść" Wspominam o tym bo szkoda zwierzaka żeby sie meczył i "zszedł śmiertelnie" zanim wogole zacznie składać