Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


maa

Użytkownik od 13 mar 2012
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny cze 09 2023 09:33

#1795260 Dziwne odchody jemena

Napisany przez maa na 06 lutego 2017 - 20:12

Kupsko wygląda spoko, kamyk też. To pomarańczowe to zapewne jakieś kryształy z kwasu moczowego. Moje agamy zrobiły taką kupę po zimowaniu, więc zwaliłam na 'zastanie kału'. Dla świętego spokoju możesz dać kupsko na badanie parazytologiczne.




#1784212 Kora z marketów

Napisany przez maa na 22 listopada 2016 - 10:23

Unikałabym czegokolwiek, co jest pozyskane z drzew iglastych. Nawet kory. Istnieje spore ryzyko obecności żywicy, a to stanowi poważne zagrożenie dla gada. 

Tu masz przykład z wykładu dr Franka  Mutschmanna. Wąż przetrzymywany na podłożu z drzew iglastych.
Masz sporo innych podłoży do wyboru: trociny, granulki, drewienka, ręczniki papierowe ... Tylko pamiętaj, że jak masz np drewienka lub jakieś granulki, to karm węża poza terra lub nie na tym podłożu - żeby go po prostu nie połknął i się nie zaczopował.

85034398456a7bb1.jpg




#1784180 Wąż smugowy

Napisany przez maa na 21 listopada 2016 - 21:43

Jaja od razu do inkubatora. Samica do osobnego terra, do podkarmienia i nabrania siły. Uwaga, może próbować bronić jaj.

"Po złożeniu jaj samica wymaga intensywnego karmienia, celem odbudowania kondycji.

Może dojść u tego gatunku do dwukrotnego złożenia jaj w ciągu roku – drugi znios pojawia się ok. 8-10 tygodni po pierwszym.


Jaja, których może być od kilku do ponad dwudziestu (zwykle 7-15) mają wymiary mniej więcej 55 x 30 mm, są więc nieco większe niż u węża zbożowego. Wielkość i kształt jaj mogą różnić się u różnych samic Inkubujemy je w temperaturze 27°C przy wilgotności 80-90%. Jako podłoże do inkubacji w mojej hodowli doskonale sprawdza się wermikulit, dodatkowo jaja są nakrywane z wierzchu wilgotnym torfowcem. Czas inkubacji wynosi ok. 60-75 dni. Młode z różnych jaj w tym samym zniesieniu mogą wykluwać się w odstępie nawet tygodnia. Mierzą 30-35 cm.


Wyklute młode przez pierwsze dni życia mogą przebywać razem. Po zrzuceniu pierwszej wylinki przenosimy je do indywidualnych pojemników z minimalistycznym wystrojem. Jako podłoże najlepiej stosować ręczniki papierowe, konieczna jest też kryjówka i miseczka z wodą. Temperaturę utrzymujemy taką samą jak dla osobników dorosłych.
Zazwyczaj w ciągu kilku dni od zrzucenia pierwszej wylinki cały miot zaczyna pobierać pokarm – noworodki lub kilkudniowe oseski myszy lub noworodki mastomysów.

Młode tego gatunku jedzą bardzo łapczywie, stąd zalecenie indywidualnego wychowu, Niechęć do pobierania pokarmu zdarza się sporadycznie – zazwyczaj w ciągu kilkunastu tygodni mija, okazy niechętne myszom zazwyczaj chętnie zjadają noworodki chomików, mastomysów, myszoskoczków lub nornic. Młode tego gatunku łatwo ulegają stresowi, jeśli są pozbawione kryjówek. W dobrych warunkach szybko rosną i po roku mogą mierzyć 70-100 cm."




#1783083 Wąż pończosznik

Napisany przez maa na 14 listopada 2016 - 11:12

Mialam 2 osobnik, jeden bardziej oswojony, drugi mniej. Oswojony osobnik byl mega spokojny, dawal sie brac na rece bez problemu.w terra nie lezal w miejscu,ale lazil po nim non stop. Wylazl przez malutka szpare miedzy szybami,a wg mnie nie mial prawa sie tam zmiescic. Trzeba wiec dokladnie zabezpieczyc terra, bp ucieknie na pewno. Byl przestawiony na gryzonie,wiec nie mialam prpblemu z karmieniem.
Jezeli chodzi o drugiego oaobnika, to dzikus. Nie lubi byc brany na rece. Nie gryzie,ale ucieka. Wydala z siebie kupsko,ktore bardzo smierdzi. Chce mnie tym do siebie zniechecic ;) rowniez ochoczo zwiedza terra, wciska sie doslownie wszedzie, wiec tez trzeca uwazac. Nie jest nauczony jesc gryzoi, co jest problematyczne. Karmie go rybami, najczesciej akwariowymi. Danio np. Oseska zezarl tylko raz, przez przypadek raczej. Probowalam np oseska wsadzac do wnetrza ryb, zeby pszukac gada, ale to nie dziala. Moje obserwacje? Weze mega ruchliwe, xiekawskie swiata. Zdolne wcisnac sie wszedzie. Masz osobnika nieoswojonego-przygotuj sie na smierdzace kupska na twoich rekach. Tych wezy nie mozna karmic naszymi krajowymi rybami,bo zawieraja one tiaminaze, ktora ogranicza przyjmowanie witaminy (chyba B) przez weza. Wiec albo karmimy okreslonmi gatunkami, albo przestawiamy na gryzonie, albo suplementujemy. Podgrzewanie filetor ryb do 60 stopni inaktywuje ten enzym,wiec tak tez mozna sie bawic.
Waz doprowadzony do ostatecznpsci moze ugryzc, nie tylko w oko. I kazde ugryzienie, nie tylko ponczosznika, niesie ze soba ryzyko infekcji bakteryjnej. O wymaganiach aobie poczytaj w opisie gatunku.


#1757460 bąble

Napisany przez maa na 05 maja 2016 - 21:30

Dorosły samiec Gonyosoma oxycephala, importowany.

Jakiś czas po zakupieniu węża i przeniesieniu go do terrarium docelowego pojawiły się u niego na skórze bąble. Wąż miał na dniach linieć. Zewnętrznych pasożytów nie stwierdziłam (przynajmniej tych widzianych gołym okiem). Postawiłam na możliwe otarcia lub oparzenia od żarówki. Poczekałam do wylinki. Po wylince bąble zeszły, zostały czarne blizny na skórze, na których łusek brak lub są bardzo mizerne. 

Ale bąble zaczęły pojawiać się znowu. Teraz to na pewno nie są oparzenia, bo żarówka została wymieniona i temperatura pod żarówką nie przekracza 30 stopni. Urazy mechaniczne też odpadają, bo w terra nie ma nic ostrego. Pasożyty? Zewnętrznych nie widać. 

Wąż zachowuje się normalnie - aktywny, zadziorny, głodny.

 

Bąble wyglądają.. dziwnie. Przed wylinką wyglądały tak, jakby między warstwą normalną a wylinkową zebrał się płyn. Teraz.... jakby łuski odchodziły, jakby spod łusek coś wyłaziło... ciężko to opisać. 

 

Może być jakaś reakcja alergiczna? Np na podłoże (torf kokosowy), gałęzie )jabłoń) lub roślinę (skrzydłokwiat)? Może to być objaw jakiejś choroby? Czy może pasożyty? Spotkał się ktoś kiedyś z tym? Jak na to zareagować, czym leczyć?

Raz miałam do czynienia z podobnymi bąblami... ze 3 lata temu. Też u węży importowanych. Ich podróż była ciężka, każdy zwalał winę na co innego, aż w końcu maluchy padły. 

 

Nie mam ochoty na powtórkę sytuacji. 

 

Załączone miniaturki

  • DSC_0119.JPG
  • DSC_0120.JPG
  • DSC_0121.JPG
  • DSC_0122.JPG
  • DSC_0123.JPG
  • DSC_0124.JPG
  • DSC_0125.JPG



#1737070 Rodzice nie chcą się zgodzić na węża ani inne zwierze terrarystyczne

Napisany przez maa na 20 stycznia 2016 - 19:42

Ja swoich rodziców dalej do terrarystyki przekonać nie mogę, ale mieszkam sama i mi głowy nie suszą (chyba że na kawkę wpadną). W Twoim wypadku na razie odpada. Najlepiej, jakbyś zabrał rodziców gdzieś, gdzie mają węże, żeby sobie popatrzyli, pooglądali, spróbowali dotknąć. Naciskanie na nich nic nie da, tylko się będą denerwować. Ewentualnie możesz zacząć zbierać pieniądze do słoika/skarbonki, możesz pokupować trochę książek o wężach. Żeby faktycznie widzieli, że się interesujesz i chcesz, a nie dostaniesz, po tygodniu się znudzi i problem z wężem. Mamy też odrażają gryzonie, które wąż zjada. Fakt, można jej tego widoku oszczędzić, ale sama świadomość u niektórych wystarczy. 

Pokaż, że Ci zależy, zabierz rodziców na wycieczkę, aby mogli z wężem poobcować w realu.

Są też przypadki beznadziejne - nie i koniec, nic nie pomoże.

Wtedy pozostaje czekać do studiów, ewentualnie 18 lat i wyprowadzka z domu, życie na własny rachunek.




#1735437 Jakie słyszeliście największe bzdury na temat gadów ?

Napisany przez maa na 12 stycznia 2016 - 22:40

Oj, jeździ się trochę, z ludźmi rozmawia, to same kwiatki są. 

1. Historia o wężu przymierzającym się na długość do właściciela to norma. Zawsze tylko mówi to inny członek rodziny, albo znajomy znajomego znajomej. Ale panie, to prawda!
2. Obślizgłe, nieprzyjemne w dotyku węże.

3. Wszystkie węże są jadowite, ale pająki to już jadowite nie są. I wszystkie to tarantule.

4. Legwan był już kameleonem, gekonem, nawet lemurem.

5. A tak poza tym to wszystko jest mordercze, obrzydliwe i tylko czeka, aby uciec z terra i zeżreć właściciela.

 

A, i kiedyś wcisnęłam maturzystom, że kameleony rozmnaża się z próbówki. Uwierzyli.




#1720670 Studia związane z gadami?

Napisany przez maa na 03 listopada 2015 - 22:10

Masz rację, zależy o jakim mieście mówimy. I zależy o jakim gabinecie. W mojej malutkiej mieścince technik weterynarii pracuje normalnie u weterynarza, ale na zasadzie jego pomocnika. Co konkretnie tam porabia? Nie wiem, nie wypytywałam. Fakt, że nigdy nie będzie miał takich uprawnień jak 100% weterynarz. Ale też są ludzie i ludzie. Można trafić do gabinetu, gdzie będzie się podłogi myło, a można trafić do miejsca, gdzie będzie się miało więcej do gadania. 

Technik weterynarz to pójście na skróty, bardzo duże skróty. Ale zawsze jakaś alternatywa dla 5.5-letniej weterynarii i 5-letniej zootechniki (nie licząc żadnych repet). To dobra podstawa, tak jak twierdzisz.

Dziewczyna musiałaby sobie powiedzieć, czy chce przy gadach pracować jako weterynarz (wtedy ma określony kierunek) czy pracować w jakiejś fundacji. Do pracy w fundacji, organizacji, stowarzyszeniu itp nie ma potrzeby kończenia weterynarii.




#1682878 Pochwal się Waranem ! :)

Napisany przez maa na 11 maja 2015 - 19:51

Mój najmłodszy podopieczny. Klusek.

10377527_1073841189296888_38913442264227









© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.