Ach, świetny akrobata. Legwan zielony jest moim marzeniem, już nawet oszczędzam kasę na terrarium. I o ile się nie mylę, to Pana stronę tak często przeglądam?
Ale jakby i to nie podziałało udałabym się do weterynarza z odchodami, a do ich wymuszenia potrzebne byłoby karmienie przymusowe I akurat byłam u kresu swojej cierpliwości