Kilka dni temu rozmawiałam z osobą, która sprowadza do Polski te kraby, i była szczerze zdziwiona, że ukrywają się w terrariach. Nie wiem, czy wynika to z jakiś moich błędów?
Od siebie dodam, że red devile są bardziej ciekawskie i znacznie mniej płochliwe.
Pojedynczego kraba trudno w ogóle zauważyć, z jedzeniem nie musisz się martwić, poradzą sobie.
Moje kraby skutecznie ignorują muchy i ryby.
Zjadają ślimaki i mam wrażenie, że polują na krewetki, ale nie zawsze je zjadają, czasami leżą ususzone na lądzie...
Wiesz, wydałam jakieś 70 zł na żarcie, którego nie tykają, więc po co wydawać kolejne 30? Nie opuściłam krabowni- szukam informacji na różnych portalach, a "u nas" jest mało zwampirzonych.