Nie zakupiłem jeszcze Agamy i wolę o tego typu sprawę dopytać przed. Podczas wyjazdu załóżmy 5 dniowego, a może i dłuższego, jaszczur zostawałby pod opieką osoby, która nie ruszy żadnego owada i nie wrzuci jaszczurowi nic żywego do pożarcia, stąd może i trywialne pytanie, ale czy i jakiego rodzaju "nieżywy" pokarm można by bez obaw podrzucać 5-7 miesięcznej Agamie i jakie macie wskazówki, odnośnie może jakiegoś przygotowania Brodacza, przed wyjazdem?
a jeśliby owady pozbawić prędzej żywota to po kilku dniach będą zdatne do zjedzenia?
do mysich osesków, to ja z kolei mam dystans, gdybym nie miał z tym problemu, pomyślałbym nad trochę większym jaszczurem, który się w sumie głównie żywi małymi gryzoniami
z tej wiedzy co póki co zdążyłem nabyć to małe oseski nie są niezbędne w diecie Agamy więc ten jaszczur przykuł moją uwagę.
jakieś granulaty wchodzą w grę? nie planuje wiecznych wyjazdów, ale na pewno się zdarzy jakiś wyjazd raz, dwa razy na rok.
od ilu miesięcy można zostawić brodacza na powiedzmy te 3,4 dni bez poważniejszego jedzenia?
To jak to kurcze? jeśli wychodzę o 7 wracam załóżmy 17 to nici z agamy? niektórzy mówią, że to mniej problemowe zwierzę jak pies i kot. Rozumiem, że znajdą się osoby, które zagłaskały by na śmierć nawet kota, ale czy szczerze nie da się jakoś pogodzić pracy z agamą?