Znalazłem prowadnice do szfek, wydaje mi się, że wystarczy odciąć fabryczne uchwyty i przyspawać własne na mniejsze otwory wywyiercone w szkle, i powinno działać.
Według moich doświadczeń można zastosować kamień grzewczy z dodatkowym zabezpieczeniem w postaci termoregulatora ( polecam RT-2 ).
W moim przypadku podłączony do prądu kamień grzewczy ( 15W ) nagrzewał się do 40~45 °C i ciężko było utrzymać na nim rękę.
Po podłączeniu kamienia do termoregulatora ( z czujką ułożoną pod kamieniem i ustawieniem 36 °C ) kamień nagrzewał się do 30~35 stopni i oddawał przyjemne ciepło.
Zakładałem temat z podobnym problemem i dowiedziełem się, że termostat RT-2 jest najlepszym zabezpieczeniem do kamienia grzewczego.
I tu można przytoczyć powiedzenie "Co dwa termostaty, to nie jeden"
Kupiłem dwie samice High yellow ( tygodniowe ) i zakwaterowałem w nowiutkim terra. Żeby nie stresować gekonów suwaniem szyb na prowadnicy wcześniej położyłem kilka drewienek bukowych, aby szyby nie ścierały się bezpośrednio na prowadnicy, i nie wydawały "szorstkiego" dźwięku.
Wracam po północy do domu, i pomyślałem żeby przed pojściem spać odwiedzić łazienkę. Otwieram drzwi do łazienki i kątem oka zauważyłem ,że coś uciekło pod pralkę (myślę mysz, bo co innego), odsuwam pralkę a tam gekon - pomyślałem , co by był gdybym nie odwiedził toalety przed łóżkiem (szczególnie ,że mam w domu hasającego kota).
Okazało się, że szyba źle ułożyła się na drewienku bukowym w prowadnicy, i jedynie dołem dosunęła się do ściany, zostawiając 5mm szczelinę u góry terrarium.
Jako że boczne ściany wykleiłem piaskiem, to dla młodego gekona z ostrymi pazurkami nie było problemem wspięcie sie pod sam sufit terrarium i przeciśniecie się szczeliną na zewnątrz.
Poprę wypowiedź przedmówcy, wbrew pozorom lamparty portafią być sprytne i odporne ( w moim przypadku gekon przy ucieczce spadł z wysokości ~1,5m (gekon ma już ok. 2 miesiące i ma się dobrze)