Rozumiem, że gekon może "hałasować" z powodu stresu... Ale mój, z zaskoczenia i bez widocznego powodu wydał z siebie głośny pisk. Wcześniej kilka razy kręcił się po terrarium jakby czegoś szukając. Zjadł godzinę wcześniej, więc to nie o to chodzi. Zatrzymywał się przy misce z wodą, pił jej nieco i wracał do kryjówki. Gekon jest młodziutki, między 3-5 miesięcy. Wylinkę przechodził jakieś 2,5 tygodnia temu, jeszcze w sklepie zoologicznym. Je u mnie dopiero od 4 czy 5 dni... czy to możliwe, że szuka wilgotnego miejsca do wylinki? Innej koncepcji nie mam, więc proszę o pomoc.
Witam. Jakieś 10 dni temu zakupiłem kilkumiesięcznego samca lamparta. Hodowca przekazał mi informację, że do tej pory gekon karmiony był tylko suszonymi świerszczami, więc nie chcąc gada odzwyczajać od dotychczasowego pokarmu, owe świerszcze próbuję mu podawać. I tu pojawia się problem, bo zainteresowania takim pokarmem brak. Co prawda jaszczur jest jeszcze nieco "dziki", więc winę można by zrzucić na aklimatyzację, ale fakt, że zaczął już nieco chudnąć skłonił mnie do napisania i prośbę o opinię. Czy dać mu jeszcze czas, czy po prostu czym prędzej przejść na żywy pokarm?
PS. Gek został przeze mnie kupiony jakieś 2 dni po przejściu wylinki.
PS. 2. Do tej pory dwukrotnie jaszczur postanowił dać mi pracę przy usuwaniu jego odchodów z terrarium.