Tak podawałem, no to tak :
wilgotność na poziomie 70-75%
temperatura na poziomie 26 stopni ( w dzień ) i w nocy ok. 22
maluchy były karmione wylęgiem świerszczy, małymi karaczanami takimi świeżo po wykluciu, i od czasu do czasu muchą owocówką nielotną
Do tego dochodziło 2 razy w tygodniu wapno - Vibovit Junior ( posypywałem pokarm )
raz w tygodniu miażdżony banan z miodem, gerberek, lub troszeczkę jabłka
gekony były w terra 30x20x30 (DŁxSZERxWYS) przy każdym karmieniu obserwowałem czy jedzą, no i oczywiście jak się domyślałem wszystkie gekony jadły, wiadomo nie po równo ale jadły ( zawsze nadrabiały przy następnym karmieniu (karmiłem co 2 dni rano)
Starsza ma takie same warunki ( niestety teraz została sama ... ), tyle, że ona nie je gerberków, ani miażdżonych owoców .
Hodowałem już płaczki (też 3 sztuki) i nie było z nimi żadnego problemu - co dziwne były one ze sklepu zoologicznego, a nie od prywatnego hodowcy jak w tym przypadku, Płaczki normalnie składały jaja, odżywiały się, przechodziły wylinki, a tym nie wiem co się stało ...
Dodam jeszcze, że jeden płaczek po zgonie strasznie był "napuchnięty" i śmierdział - co nie do tyczy drugiego ! przed zgonem zaś nie mógł się ruszać, wyglądał jakby go "paraliżowało" widać było że chce iść, jednak przewracał się na plecy i dostawał dziwnych drgawek, tak jakby się dusił, raz leciutko odchyliłem mu pyszczek, nabrał powietrza i było ok, ale następnego dnia już był martwy .
Z drugim zaś nie było problemów, nie zaobserwowałem nic co mogłoby mnie zaniepokoić, normalnie pił wodę, normalnie pobierał pokarm, a tu nagle z dnia na dzień leżał wywrócony i wtedy zorientowałem się, że coś jest nie tak ... gdy otworzyłem terrarium zobaczyłem że leży już trup ... ehh mam nadzieje, że ta która mi została dożyje do złożenia jaj, i że nie padnie tak jak te które opisałem wyżej.
Dziękuję i proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam
kajuj1110
Użytkownik od 20 wrz 2011W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 17 2014 09:37