Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, bo trochę wyglada to forum skorupiaków na opuszczone, ale może ktoś pomoże
.
Ogólnie sprawa ma się tak, że mam kraba teczowego 2 tygodnie, po tygodniu zaczęły pojawiać się plamy granatowe na odnóżach no to sobie mysle - ok wylinka. Jednak od 8 dni nic, ciągle ma plamy, do tego pancerz zaczyna się robić wręcz czarny...temperatura wody i powietrza jest ok, ma pełno kryjówek, normalnie był aktywny, a teraz siedzi całymi dniami na lądzie przy misce z żarciem, mimo że nic nie je od 3 dni. Zaczynam się niepokoić że ma jakąś pleśń na grzebiecie i że coś zaczyna dziać się niedobrego. Dołączam zdjecia, ale krab jest tak wyczulony że zazwyczaj ucieka gdy tylko jestem niedaleko akwaterrarium, także zdjęcia robione na duży zoomie.
Na pierwszych dwóch załączonych zdjęciach tak wyglądał z tydzień temu, kiedy myślałem że to wylinka, widać że nogi mają dopiero zalążek granatowych plam i jeszcze ma ładny kolor pancerza, oprócz małej plamy czarnej, trzeba sie przyjrzeć 
Na dwóch kolejnych natomiast już wygląd,a tak jak wygląda dziś. Cały czarny prawie że pancerz i całe granatowe, oprócz ostatniego segmentu, nogi...
P.S. Podejrzewam że różnica w wielkości szczypiec to wina, że u hodowcy jeden musiał zgubić?
W sklepie nie pytałem też kiedy miał ostatnią wylinkę ale podejrzewam że i tak by nie wiedzieli
.


Znajdź zawartość
Mężczyzna
