
Dziś pojechałem do kolejnego sklepu zapytać czy mają witaminy i przeżyłem kolejne rozczarowanie - sklep Auchan Katowice - jeden legwan (około 25cm) - akwarium wystawowe, gdzie przechodzą ludzie i pukają na szybę itd..., legwan najprawdopodobniej miał odrzucony kiedyś ogon lub też uszkodzony mechanicznie, straszny widok, poza tym brak połowy jednego palca w przedniej łapie, dziwne przebarwienia i lekkie prześwity zieleni, jedzenie w postaci sałaty - akurat sprzedawczyni go karmiła (wrzuciła mu do miski, aż leg zaczął ze strachu biegać po akwarium) z tego samego wiadra, z którego dawała jedzenie żółwiom...
Zapytałem o witaminy to pani spytała czy w płynie lub w proszku, poszukała i stwierdziła, że legwany nie potrzebują witamin...
Nie wiem co myśleć ale coś tu jest nie tak... :/