7p1d

Witam,

cała sprawa w dalszym ciągu została nie rozstrzygnięta, nie odbierałem pająków, przerosły mnie formalności z tym związane które niestety mogłem załatwić tylko w języku duńskim. Świeżo po zwłoce dowiedziałem się, że paczka jest zatrzymana u celników i ma naklejkę itp itd, nieważne. W każdym razie prawdopodobnie wszystkie paczki zatrzymane po tej od Kasi trafiły do ZOO (mam nadzieję, że niedługo się tam wybiorę ) co nie miała i nie ma w chwili obecnej żadnej wagi materialnej (o w morde 3 tysie dla ZOO, dobra inicjatywa), jedynie moralną.

Napisałem post długi na pół świata, nie *******ąc głupot z kosmosu tylko przekazałem info, które uzyskałem od babki przez telefon. Wiem co zrobiłem źle, a jednowyrazowy komentarz Matthieu "krzykacz" utkwił mi w pamięci do dziś bo z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że zrobiłem od dupy strony, i miałeś rację chłopie Reasumując, nie czuję się winny w kwestii treści bo posługując się codziennie angielskim każdy muł wie co to "sticker" i nie da się zbytnio przejęzyczyć lub przeinaczyć tego słowa. Paczki nie widziałem, pająków nie widziałem, hajs straciłem, narobiłem sobie lipy u celników i nic mi nie dochodzi od tamtego czasu. W w pewnym sensie aczkolwiek dla mnie to jest jakieś 40%, narobiłem krzyku, niesłusznie wymieniliśmy się komentarzami bo ani ja jej ani ona mnie nie oszukała, dodajmy że miałem sranie na te pająki i bardzo mocno czekałem i nie wziąłęm do końca pod uwagę giełdy we Wrocku (nie wiem ile Wy-wystawcy się stamtąd zwijacie), obraziłem Kasię (o ile nie masz sobie naprawdę nic do zarzucenia-taką wersję przyjmijmy). Chciałbym z tego miejsca przeprosić przede wszystkim Carmen oraz arachnomaniaków. Nook dzięku za PW z linkiem.