Woda zawsze jest odstana. W filtrze jedynie co jakiś czas wymieniam watę filtracyjną. Wiem że nie powinno się w restartować akwarium ale po dłuższym czasie po prostu musiałem bo nie miałem odmulacza i żwir stawał się zasyfiony. Ogólnie dziwne jest dla mnie to że wcześniej po restarcie woda była pachnąca i krystaliczna a teraz po 3 dniach dzieją się z nią takie rzeczy.
dobra dobra. Już mam odpowiedź. Zeolit w filtrze był zasyfiony. Opłukałem go zalałem wrzątkiem i woda przestała śmierdzieć i zaczęła się klarować. dzięki za pomoc. Pozdrawiam
Siemano. Problem został rozwiązany w dość proty sposób. Po pierwsze żyję sobie na prowincji i nasza woda nie posiada chloru. Jest pobierana ze źródeł podziemnych i przechodzi przez filtry. Ale chlorowania nie potrzebuje. tak więc moje zwierzątka dostają zdrową wodę bez chloru i rdzy.
Ale wróćmy do tej wody. Otóż mam filtr kubełkowy i domyślałem się że chodzi o coś w filtrze. Wymieniałem zeolit watę i nic nie pomagało. Ale jak na zakreńceńca przystało wymieniłem wszystko ale nie opłukałem czarnej gąbki która nie była czyszczona przez ponad pół roku. Gdy się domyśliłem wyparzyłem ją i wypłukałem. Wyleciało z niej tyle syfu że szok... Ale po włożeniu opłukanej gąbki do filtra woda zaczęła znów się klarować i przestała śmierdzieć Tak że problem udało mi się rozwiązać. Dzięki za rady!