Witam,
Trochę się przestraszyłem dziś bo żółw mi się porzygał , w sumie pierwszy raz w życiu. Rano się opalał na słońcu, mlecza nie chciał jeść, dopadł łapczywie rzodkiewki i dużo jej zjadł , chyba z pół , zjadł też pół truskawki. Myłem go to zrobił dużą kupę (sorry za szczegóły:P) i poopalał się , posiedział i poszedł spać. Wracam wieczorem i patrzę , że mi ubrudził dywan i siedzi w jakiś brudach, takim czymś mokrym różowym i były takie małe różowe kęsy. Ryjek i łapę też miał ubrudzoną i mu wystawały resztki. Myślałem że może rozgniótł truskawkę i się zesikał, ale teraz patrzę wieczorem ze znów tak ma, znaczy ryjek trochę brudny i resztki jedzenia różowego przyklejone. I trochę śmierdzi, a nie jak truskawka. Więc się chyba porzygał. Chyba tą rzodkiewką. W necie czytam teraz że jak łapczywie żre to czasem się zarzyga i żeby nie panikować, ale się trochę wystraszyłem.Liście mu daję z działki to chyba nie są w spalinach, a całe jedzenie mu myję zawsze Weterynarz nic o tym nie mówiła. I co z tym rzyganiem myślicie?
Proszę o pilną odpowiedź, bo się trochę zdenerwowalem przez niego.
ps. to zołw stepowy, nigdy nie chorował, ma ok 10 lat.
petroniusz
Użytkownik od 04 cze 2011W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny cze 05 2011 16:23