
Od kilku miesięcy(ściślej od wakacji zeszłego roku) jestem szczęśliwym posiadaczem larw ważki z gatunku Zygokopter przyniesionych wraz z roślinkami do akwarium. Larwy przeobrażają się stopniowo i cały proces trwa (u mnie) dość długo. Larw specjalnie nie karmię- mają do wyboru narybek molinezji lub mikro ustroje żyjące w wodzie.
Kilka z larw zdążyło zrzucić wylinkę(i to nie jedną) i się przeobrazić w imago. Niestety wszystkie wpadły do wody i się utopiły. Nie ma jak to metoda prób i błędów... potrzebny jest patyk sporo wystający ponad taflę wody

Jeśli chodzi o hodowlę...
Używam akwarium o pojemności 10L, pompkę do napowietrzania z filtrem, grzałka akwariowa. Podłoże akwarium jest mieszane: drobny piaseczek, żwirek, kamienie warstwa 3cm oraz wiadomo roślinki(żywe- dodatkowo natleniają wodę). Temperatura wody od 23 do 25 stopni.
Dzisiejszej nocy obiekt doświadczalny nr. 5 zwany "Kowalski" przeobraził się w sweetaśną ważkę i co najlepsze jeszcze żyje


Niestety martwię się o niego ponieważ jest mało aktywny, czasami lata po pokoju ale większość czasu siedzi w miejscu w bezruchu(sprawdzałem puls jak co, nadal żyje

Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
