
Od siebie dorzucę jeszcze pojemniczek wypełniony torfem, który moim zdaniem bardzo ułatwia karaczanom przechodzenie wylinek. Wypełniam go do połowy lekko wilgotnym torfem. Gdy jest go więcej, niepotrzebnie roznoszą go po całym pojemniku utrudniając sprzątanie. U mnie schodzą do takiego pojemniczka po grubszej gałązce. Co do temperatury, to w moim wypadku rozmnażają się w temperaturze pokojowej. Tyle, że w takich warunkach dużoo dłużej trwa ich rozwój. Na moje potrzeby jednak takie tempo w zupełności wystarcza. Obecnie posiadam jakieś kilkaset osobników. O dziwo, pomimo częstego sprzątania prawie nie widuję porzuconych ootek. Być może, jest to spowodowane większym niż potrzeby mojej hodowli pojemnikiem.