Jedna z moich samic zniosła pojedyncze jajko, wygląda na zapłodnione, ale od początku nie było do końca białe. Nie jest też tak twarde jak jajka innej samiczki.
Po paru dniach inkubacji u podstawy widać jakby żółknięcie, zmianę koloru. Od czego to? Wilgotność nie odpowiednia?
- inkubowane w pojemniku z innymi jajkami, na których nie ma żadnych zmian
- wermikulit 3:2 z wodą, temp. 28*C
Czy mogę jakoś mu pomóc?
PS. Na jednym z zagranicznych filmików widziałam jak hodowca ratował podobnie odbarwione jajko węża używając antybakteryjnej/ przeciwgrzybiczej zasypki. Boję się takiego eksperymentu, a bardzo zależy mi na tym jajku.
ok. 4 tygodnie temu przyłapałam moje gekony na kopulacji. Samca mam ledwo od miesiąca, ale szybko wziął się do roboty. Czas niby odpowiedni na składanie jaj, ale mimo to mam obawę, że jaja mogą być niezapłodnione. To pierwsze jaja tej samicy. A ona wcześniej chodziła grubiutka jak kluseczka i nawet przez chwilę, przed dopuszczeniem, podejrzewałam, że nosi puste jaja. Dla mnie to również pierwsze rozmnażanie. Dlatego chcę się upewnić co dalej i czy jest okej.
Jaja nieobracane po ok. 24h w temp. 25-30* zrobiły się nieco wklęsłe. Jedno wygląda źle, brązowe i się "poci". Wciąż są dość miękkie i boje się je rozdzielić. Czy coś z tego będzie?