Tydzień przed pojechałam z nim do hodowcy (na pomorzu nie znalazłam wet od gadów) od którego go kupiłam, ponieważ czasami ciężko oddychał i wydawał jakieś dźwięki. Powiedział mi, że wszystko z nim ok(normalnie jadł, wypróżniał się, biegał po terra) , ale może troche przegrzany był. Temp mialam odpowiednią w terra, wentylacja i wilgotność też. Wieczorem było wszystko w porządku, lecz jak rano wstałam,żeby zapalić mu światło to siedział za korzeniem i miał głowę w górze. Chciałam go wziąć pod lampę, żeby się szybciej ogrzał ale był w połowie sztywny, nie mógł złapać oddechu i czasem tylko otworzył pyszczek, żeby złapać powietrze ale nie mógł i padł mi na ręku:( Mysłe, że może cos było z układem oddechowym, bo miał miękkie troche żebra i jak leżał to mu trochę jedno żebro wychodziło...dużo jadł, dostawał witaminy i wapno więc nie wiem skąd te miękkie żebra. Miałam go 2 m-ce, czyli miał ok.4 m-ce i 28 cm długości.
Tak, mam lampę UVB. Na początku ręczniki papierowe, a potem piasek- nie pylił się. Kluska dobrze się czuje, ale będzie trudno ją oswoić;D dziękuję i pozdrawiam