Byłem dzisiaj u veta. Niestety nie była to wylinka, było to owrzodzenie rogówki spowodowane zapaleniem w pysku. Gekon po prostu jezykiem przeniósł zarazki na oczy. Przepisano mu krople do oczu i ust.
Ok, ja do weta do Bytomia jeżdżę do Silesia-Vet do pani Wilk. Już raz gekonka uratowała kiedy zrobiło mu się zakażenie kloaki. (do dzisiaj nie wiem czym one było spowodowane). Dzisiaj jaszczur jest nawet pobudzony chodzi sobie w tym pudełku z wodą i często zagląda do miseczki z jedzeniem.. Niestety dalej nie je.. ;/
Próbuję ściągnąc to delkiatnie, niestety tak jak piszecie nie mam z tym doświadczenia, w jednym oku zostało w górnej części oka i pod powieką. a w drugim oko jest prawie całkowice zakryte.
Dzwoniłem do hodowcy i powiedział, żeby gekonka włożyć do pudełka z wodą i na kaloryfer dać, potem dac kropelke soli fizjologicznej i spróbowac ściagnąc.
Zauważyłem, że gekon gdy siedzi w tym pudełku ma cały czas otwarte czy, czy wytrzymał by tak do wtorku? Nie chcę aby mu się tam zaczęła tworzyć ropa, bo grozi to ślepotą. ;/ Może znacie jakiś sposób na to aby zapobiec zrobieniu się ropy?? Tak aby do wtorku gekonek wytrzymał, gekon po za tym przestał jeść, wczoraj jeszcze zauważył mączniaka (niestety go nie zjadł) a dzisiaj nic.. Miseczka pełna.