Inka_grz

Dlatego weterynarz uważa, że to tak jak typowa dla człowieka opryszczka, wirus brodawczaka, chamaeleon papilloma. Smaruję mu to vratizolinem, mam nadzieję, że pomoże bo później może się zrobić ropień.

 

brodawczak to wirusy z grupy Papilloma, na który NIE działa ani Zovirax ani Vratizolin

opryszczka to wirusy z grupy Herpes, na które właśnie można stosować ww. leki

opryszczka to coś zupełnie innego niż brodawczak

 

więc coś się mocno Twojemu weterynarzowi pomyliło niestety

Dodatkowo -

1. przeciągi (przy podłodze zawsze coś wieje, bo nawet w szczelinach pod drzwiami może się zrobić przeciąg, którego my nie czujemy)

2. kurz - żółw chodząc 2cm nad ziemią oddycha kurzem i pyłem, który też zawsze mniejszy lub większy jest na podłodze

3. śliskie podłoże - panele, drewno, płytki itp. są śliskie i powodują nieodwracalne zmiany w stawach biodrowych żółwi, wykrzywianie ich, potem żółw nawet po umieszczeniu we właściwym terrarium ma już na stałe zdeformowane łapki i nie może normalnie chodzić (co za pewne nie jest bezbolesne)

4. środki czystości - ponownie pamiętajmy, że żółw ma głowę 2 cm nad podłogą, więc chodząc "luzem" wdycha non stop środki czystości, którymi czyścimy mieszkanie

5. odchody - nie wiem czy to fajnie znajdować w domu na podłodze odchody żółwia

6. jak napisała malolatka - żółw potrzebuje odpowiedniego podłoża, wilgotności, temperatury, UVB, to jest nadal dzikie zwierzę, któremu trzeba zapewnić warunki jak najbardziej zbliżone do natury

 

I też tak jak napisała koleżanka z góry - dopóki żółwia się nie przebada, nie wiadomo, jak bardzo jest chory - żółw to nie pies, po którym widać, że coś jest nie tak, nie piszczy, nie szczeka. Długo cierpi w milczeniu i mimo, że czasem jest w stanie wytrzymać sporo czasu w złych warunkach, to wszystko zostawia swój efekt, powoduje cierpienie, chorobę.

Zdecydowanie odradzam Ci bananowe, skaczą jak głupie, nie dawałam rady wyjąć ich z pojemnika, w którym mieszkały i przełożyć do terrarium tak, żeby żaden nie wyskoczył po jednorazowej przygodzie z bananowymi już nigdy ich nie kupiłam!