

Od Wigilii jestem szczęśliwą posiadaczką parki agam brodatych. Dosłownie miesiąc odkąd są pod moją opieką samczyk albo doznał urazu bądź podejrzewam (jestem początkującym terrarystą - wszystko co do tej pory wiem o opiece nad tymi maluchami wiem z tego forum oraz ze strony www.pogona.pl) iż jest to choroba. Mały od początku nie wykazywał zainteresowania jedzeniem w przeciwieństwie do samiczki która nie gardziła nim. Po tygodniu rozdzielałam je podczas karmienia żeby i mały mógł coś zjeść jednak gdy Boonie zjada przypuśćmy 6 sztuk świerszczy (mniejszych) Clyde zjadał może 2 lub tylko jednego. Karmię ich stosunkowo do 3 razy dziennie, mała rośnie jak na drożdżach w ciągu tygodnia 2,5cm mały centymetr mniej jego łapki i łepek są malutkie czasem boję się nawet go dotknąć gdy chcę wysprzątać terra w porównaniu do samiczki wygląda strasznie. Wracając do tematu zauważyłam to "złamanie" gdy wróciłam do domu po pracy, wychodząc wszystko było w porządku. W domu nie mam dzieci które mogły by czaić się przy agamkach i zrobić im krzywdę, nie dopuszczam do terrarium nikogo bez mojej obecności, jedynie co tata pomaga mi czasami wrzucając świerszcze lub zmieniając światło w terra. Zaznaczyłam na zdjęciu pazurki małego wyglądały tak od początku jednak uważałam że z czasem będzie wygłądał jak samiczka, myliłam się. Także nie mam pomysłów co mogło by się stać, na terenie mojego miasta (o powiecie nie wspomnę) nie ma nikogo kto mógłby zająć się małym w tym stanie w transport w taka pogodę paredziesiąt kilometrów odpada (boję się ze samczyk przeziębi się)
Terrarium szykował mi znajomy po świętach wymieniłam żarówki na takie jakie polecane są na forum.
Agamki od czasu do czasu karmione są mączniakami, jednak ich stałym pożywieniem są świerszcze (dzięki małej 200 szt wystarczy na tydzień może półtorej w czym troche świerszczy pada lub stają się pokarmem dla większych osobników)
Zwracam się o pomoc czy ktoś może mi coś podpowiedzieć