Chyba zdechnie albo już zdechł bo ma mokry otwór gębowy i jakąś kropelkę wyciekającą z odwłoka ;<
I dalej nie wiem czemu bo mnie nawet w domu nie było a pokój mam zamknięty.
Już zdechł (wiem jak wygląda zdechły ptasznik bo to nie mój pierwszy). Jest cały i bez jakichkolwiek widocznych urazów.
I dalej nie wiem czemu :< rano ok 6:40 wychodziłem z domu to był jeszcze cały i się ruszał nawet. Wróciłem około godziny 18:30 i już miał jakieś takie lekko skulone nogi.
Później wywrócił się do góry nogami, drgał i wyglądał jakby był wilgotny przy otworze gębowym i z odwłoka wyciekła mu maluśka przezroczysta kropelka.
Warunki miał idealne i był najedzony (dostawał czasem świerszcze czasem mączniki).
Może mi ktoś to wytłumaczyć? bo jestem naprawdę ciekawy czemu tak się stało.
Zdjęć nawet nie mam po co wsadzać bo wygląda normalnie, czyli jak zdrowy pająk tyle że zdechły ;P
Ja też pierwszego ptasznika kupiłem w wieku 14 lat. Trzymałem go w swoim pokoju na komodzie ale tak żeby mama nie widziała (nie zgłębiała się wgłąb mojego pokoju). Powiedziałem jej po miesiącu w dniu swoich urodzin (to było sprytne ) tak więc postawiłem ją przed faktem dokonanym. Na początku trochę marudziła ale potem jej się spodobał (oczywiście dopóki siedział w terrarium).
W sumie metoda dobra ale to nie był mój pierwszy wybryk tego typu i moja mama się już trochę przyzwyczaiła. Więc nie polecam ci tego jeżeli nie jesteś w 100% pewien że to wytrzyma.
I jeszcze jedno całe terra z wyposażeniem kupiłem ze swojego kieszonkowego/zaoszczędzonego.