Ptasznik, który uciekł z nielegalnej hodowli we Włoszczowie, był jadowity
Tak ustalił biegły powołany przez policję. - Mężczyzna, u którego pająk pojawił się w domu, miał dużo szczęścia - ocenia Krzysztof Skorek z KWP.
O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Policja odkryła wtedy w mieszkaniu 19-latka z Włoszczowy hodowlę ptaszników i skorpiona. Sprawa się wydała, bo jeden z pająków uciekł i wszedł do mieszkania sąsiada. Ten, przerażony, od razu go zabił. - Miał dużo szczęścia, bo jak ustalił biegły, to był najbardziej niebezpieczny okaz z całej hodowli - informuje Krzysztof Skorek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Według policji cała hodowla była nielegalna - biegły stwierdził, że na posiadanie tych zwierząt trzeba mieć zezwolenie. 19-latek tłumaczył, że pająki kupił na giełdzie zwierząt egzotycznych i nie wiedział, że potrzebne jest zezwolenie.
Nastolatek będzie odpowiedział za złamanie ustawy o ochronie przyrody. - Ponieważ pająk, który uciekł, był niebezpieczny, niewykluczone, że sprawa będzie się toczyć też pod kątem narażenia innych na niebezpieczeństwo - dodaje Skorek.
Pająki i skorpion są na razie u biegłego, jeszcze nie zdecydowano, gdzie zostaną przekazane.
GAZETA WYBORCZA
Co grozi za zabicie pajaka wpisanego na CITES?
Szpaq
Użytkownik od 17 gru 2003W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny sie 28 2006 18:15


Znajdź zawartość
Mężczyzna
