Bardzo fajnie, że tak do tego podchodzisz, bo powiem ci szczerze że jest wiele osób które biorą legwana bo "fajnie wygląda" no i w sumie to "chyba może spać na grzejniku, prawda?". Po prostu nie wiem czy śmiać się czy płakać w takich wypadkach. Bardzo się cieszę, że jesteś odpowiedzialnym człowiekiem, który zajmuje się swoimi zwierzętami
Co do wielkości terrarium - faktycznie raczej poleca się mniejsze terraria ale dla naprawdę malutkich legwanów, jeśli twoje maja już koło 50 cm (bo w sumie nie napisałeś) to uważam, że spokojnie można im zapewnić wysokie terrarium.
Calcium Vitrum - nie znam tego. Sprawdziłam w necie teraz i jest napisane, że duża dawka wapnia. Dobrze, że dajesz codziennie wapń, tylko musisz sie też pilnować, żeby za dużo wapnia nie dać, bo im nerki wysiądą. Powiem ci, ze ja bym się trochę bała podawać i sepię i to Vitrum. Fakt, legwany teraz szybko rosną i potrzebują dużą dawkę, ale uważaj, ja bym ci poradziła zrezygnować z tego Vitrum, żeby nie przedobrzyć.
Ja ci mogę polecić to co poleciła mi dr Aleksandra Maluta - specjalistka od gadów, która ma już wyrobioną renomę i niejednego jaszczura uratowała (przez bezmyślnych "właścicieli"). Powiem ci, ze od czasu kiedy stosuje polecane przez nią produkty legwany są w świetnym stanie, wyniki badań mają wzorowe. Moja samica, Flora, kiedy do mnie trafiła miałą strasznie niedobory wapnia i... w zasadzie wszystkiego. Mój samiec, Alex także się okazało że ma niedobór (z mojej winy), podawałam wapń który nie był najlepszy, źle zostałam poinformowana przez rzekomego "terrarystę". Jednak po zmianie specyfików wszystko jest super. Więc tak: co do wapnia podaję ReptiCalcium without D3 firmy Zoomed (witamina D3 będzie w "witaminach", też nie można z nią przesadzić). Witaminy to Reptimineral H firmy sera reptil.
I teraz dawkowanie: ja daję wapń co trzy dni, witaminy co tydzień - tak się podaję dorosłym legwanom. (wyjątkiem jest samica w ciąży, bądź leczenie legwana z niedoborami)
Co do twoich legwanów: wapń podawać codziennie, witaminy co tydzień (powinno być napisane na ulotce.)
Jeśli chodzi o to jak podawać: szczerze, nikt ci nie poda złotego przepisu na to, wymaga to w sumie... wyczucia. Ja bardzo solidnie posypuję całe jedzenie (wyobraź sobie pączek posypany cukrem pudrem - ja robię taką warstwę "cukru pudru" razy 2). Nie podam ci niestety dawki, bo robię to na oko. Nikt ci nie jest w stanie podać, bo wapń też trochę opadnie na dno, trochę się rozsypie, trochę na łapkach rozniosą, jeden zje więcej, drugi trochę mniej, innego dnia na odwrót. Co jest najważniejsze - pamietać codziennie o tym wapniu i witaminach co tydzień. Ja na twoim miejscu przerzuciłabym się na te preparaty które podałam (polecone przez specjalistkę i sprawdzone doświadczalnie przeze mnie ). Jeżeli na razie chcesz zużyć to co masz to ja na twoim miejscu ograniczyłabym się do sepii. Nie mówię, że to Vitrum jest złe, po prostu nie znam tego i tak naprawdę to weterynarz który zna się na gadach powinien powiedzieć czy można dawać i jaką konkretnie dawkę, jeśli już.
Ja na twoim miejscu za jakiś czas załatwiłabym sobie u weterynarza pobieranie krwi, żeby się upewnić czy dajesz dobrze wapń, czy może za mało, czy może mają niedobory przez pobyt w sklepie w któym były. Do tego w badaniu krwi wychodzą też inne rzeczy (jeszcze raz podkreśle: który zna się na gadach - masz tutaj na forum listę polecanych weterynarzy w całej Polsce). Ja osobiście polecam wizytę domową. Wiem, że różnie z pieniedzmi może być, ale wizyty domowe zaoszczędzają wiele stresu zwierzętami, szczególnie jeżeli mówimy o nieoswojonych legwanach. Oczywiście jeżeli nic się nie dzieje, to nie musisz tego robić. Jeżeli przerzuciłbyś się na produkty o których napisałam i podawał je systematycznie to jestem pewna że będzie ok. Ja ich używam, sprawdziłam doświadczalnie, jestem bardzo zadowolona, a co ważniejsze moje legwany są zadowolone. I jeszcze raz napiszę: zostawiłabym to Calcium Vitrum, żeby nie przesadzić. Może ktoś na forum stosował ten produkt albo zna?
A co do weterynarza to po prostu zasiałam idee, bo czasem warto sprawdzić, jeżeli nie jest się pewnym. Ja byłam pewna, ze daję dobrze, okazało się że skrzywdziłam zwierzaka. Nie mówię, że ty to zrobisz, ale może za kilka miesięcy przy jakiejś okazji, pamiętaj o pobraniu krwi dla pewności