Witam moja kamka jakis tydzien temu przechodziła wylinkę i wszystko przeszło zgodnie z planem, tylko nie zeszła jeszcze z ogona.Ale problem tkwi w tym, że od tego czasu zaczęło dziać sie coś dziwnego z jej "próbą poruszania się" gdyż z początku wyglądało to jakby przeważał ją tył, czyli lekko uciekała jej pupa na bok ale jeszcze dawała radę chodzić.W nastę pnych dniach stan się pogarszał, ponieważ coraz gorzej wychodziło jej wspinanie się po gałązkach.Zaraz po tym udałem się do weta, który nic nie zdiagnozował, stwierdził tylko osłabienie przez wylinkę i zalecił zwiększenie dawki wapna(kazał kupić calcium dla dzieci bananowe i podawać w ilości 0,5 ml na dobę) + witaminy w syropie.Na dzień dzisiejszy jest już 7 dzień podawania calcium i jest coraz gorzej, gdyż praktycznie każdy ruch powoduje przekręcenie się na gałęzi po czym wisi na przednich łapkach i nie potrafi się wspiąć .Wapno i witaminy podawałem porzed chorobę zgodnie z zaleceniami czyli co 3 dzień , witaminy 1 raz w tygodniu, więc nie wiem czy to czasem nie są objawy przewapnienia??Niestety nawet takie dawki wapna nie pomagają, więc nie wiem czy w tym problem.Proszę o pomoc kogoś mądrzejszego.
Dodam że je i pije normalnie przynajmniej do wczoraj, bo dzisiaj jest problem z jakimkolwiek ruchem.Terra 100/50/50(wys/szer/gleb) +uv 5 + mialem lustrzankę 25w, ale przełożyłem na napromiennik 100w z termostatem w dniu wczorajszym.Poruszaniue sie wygląda w ten sposób jakby nie umiała celnąć łapkami na patyk, jakby jakies zwyrodnienie stawów, ale uścisk jest w normie (co weterynarz też stwierdził)