Troszkę długi czas realizacji zamówienia, ale pajączek dotarł w świetnej kondycji, bardzo solidnie zapakowany (terrarium również ). Dobry kontakt ze sprzedającym. Ogólnie polecam.
Np dla ochrony łap przed lodem czy zmrożonym śniegiem - bardzo często tak biegają psy zaprzęgowe. Buty dla psów stosuje się też gdy na łapie jest rana, mająca pozostać sucha.
Ale idiotyzm ze zdjęcia podlinkowanego wyżej jest nie do ogarnięcia.
Wszystkie używane przeze mnie kawałki skorupek kokosa wyprażam w piekarniku ustawionym na max przez około 5 minut (dłużej nie bo się spalą),zostawiam do wystudzenia też w piekarniku, do następnego dnia. W solanki się nie bawię. Potem wkładam do terrarium z krocionogami na mniej więcej 2-3 miesiące - normalnie pryskam na nie wodę, stoją na wilgotnym torfie, ogólnie się nie cackam, jak coś podpleśnieje to wyciągam, do zlewu i szczotką (czyszczenie samą wodą). W sumie rzadko się coś z nimi dzieje mimo naprawdę dużej wilgotności w terrarium. Po dłuższym czasie używania przez kroćki wystarczy kokos przesuszyć jeszcze raz delikatnie w piekarniku albo na słońcu - tyle żeby nie był mokry - i wędruje do pająków. Z tym, że u pająków nie pryskam wodą, tylko moczę kawałek podłoża, jeden róg (nalewam wody), a kokos stoi na suchym. Nie było jeszcze przypadku pleśni po takim przygotowaniu, sprawdzone u mnie i u osób z rodziny.
Jeśli nie ma się gdzie tak trzymać dłużej kokosa, to próbowałabym kilka razy suszyć w wysokiej temperaturze na przemian z nawilżaniem. No i zawsze można nieco zabezpieczyć krawędź i kawałek dołu - osobiście polecam uzycie tego samego, czym zabezpieczam suche korzenie czyli wosk pszczeli albo parafina z nieperfumowanych i niebarwionych świeczek. Smaruję miejsce aż grubo i rozgrzewam suszarką do chwili wsiąknięcia.
Wentylacja jest sprawą podstawową, ne ma wątpliwości. Terrarium krocionogów ma faktycznie bardzo dobrą, zwłaszcza odkąd stłukłam pokrywę i zasłaniam kawłem tektury z dziurkami