Myślałem nad wzięciem gekona ze schroniska, bo u nas w Lublinie jest specjalistyczne schronisko dla gadów etc. Byłem tam nawet i osoba, która tam pracuje powiedziała, że ponad 90% wszystkich trafiających do nich zwierząt to osobniki na skraju śmierci bardzo często zaniedbane, a prawie w każdej sytuacji pokrzywiony z niedoboru wapnia, czy nawet z powodu niskich temperatur.
Pokazał nam nawet legwana, który miał kręgosłup o kształcie zbliżonym do litery "L" :/ a o dlatego, że właścicielowi człowiek w sklepie zoologicznym powiedział, że legwanowi wystarczy sałata i ten ją karmił jedynie sałatą przez...7 lat

Przechodząc do rzeczy: Zastanawiam się czy dobrym wyjściem jest branie takiego gekona pod opiekę jeśli jestem totalnie zielony jeśli chodzi o opiekę (tzn. wiedzę zbieram ciągle z forum, ponadto mam znajomego mocno zapalonego hodowcę, który mi pomoże) ale nie mam w tym żadnego praktycznego doświadczenia.
Czy wg Was jest sens? Boję się, żeby gekon nie miał u mnie jeszcze gorzej niż w schronisku dlatego, że nie będę się potrafił nim dobrze zająć.
Dzięki za pomoc