Hadrianna

Witam
Od jakiegoś czasu mój kameleon miał problemy z wypróżnianiem się. Poiłam go i kąpałam w ciepłej wodzie jak kazał weterynarz.
Mam oczywiście odpowiednie terrarium, naświetlenie i fontanne.
W ostatanich dniach widziałam, że mój kamyczek już sam z niej pije i nie ma problemu.Załatwiał się "wiurami" ale cieszyłam się, że wogóle się załatwiał jeżeli chodzi o biały płyn to znim nie było problemu wiec wiem, że nerki pracują.
W piątek był bardzo ruchliwy, a wczoraj (niedziela) wygolądał fatalnie.
Miał strasznie zapadniete oczka i policzki, tak jakby nagle schudł, tylnymi nogami wogóle nie łapie sie i nie zawija ogonka.
Pojechałam w nocy do wetrynarza dostałm z 4 zastrzyki, na wzmocnienie witamine B i glukoze i coś jeszcze. Dzisiaj rano jednak myślałam, że zdechł.
Nie ruszał sie nie oddychał, miał zamknięte oczka. Okazało sie jednak, że jak mój tata po kilku godzinach wzioł go na ręce to sie złapał przednimy łapkami. Nadal ma jednak zamknięte oczka i powoli widać jak oddycha. Aha i co najwazniejsze ma jasno zielony kolor, a jak lekarz robił mu zastrzyki to na niego prychał i chciał go ugryść. Nie wiem jednak co mam o tym myśleć, wieczorem znów jade do weterynarza ale jestem przerazona. Mam już go rok i bardzo się przywiązałam.
Mam jeszcze pytanie czy to prawda, że kameleon jak umiera to robi się czarny czy to bzdura??