Cze
We wrzesniu zakupilem miesieczna samice pytona.
Po kilku tygodniach zaczelem ja wyciagac z terrarium, staralem sie to robic codziennie, oczywiscie nie po karmnieniu.
Karmie ja co 7 dni martwymi sszczurkami. Wylinke ma co 5-6tygodni I przez ten czas rosnie jakies 25cm.
nigdy mnie nie ugryzla, ale podczas karmnienia jest w takim transie ze wle jej nie dotykac.
Ostatnio kilka razy po polknieciu szczurka wystrzelila do mnie jak tylko zobaczyla reke, na szczeie zatrzymala sie na scian pudelka.
wydaje mi sie ze robi sie coraz bardziej agresywna. Dzis wyciagnelem ja normalnie, zrobilem kills zdjec, zachowywala sie normalnie, polozylem ja na dywan I sie zaczelo... Zwinela szyje w S i zamarla w bezruchu. Wiedzialem ze cos jest nie tak, mimo to przysunolem reke blizej pyska I mnie ugryzla:[ nie bolalo ma dopiero 105cm tylko lips bo myslalem ze jest kochana;) I mi Nic nie grozi...
Potem wsadzilem ja hakiemdo terrarium i sie schowala odrazu.
Czy powinnienem ja wziasc na rece I tam powinna sie uspokouc?
Czemy zaatakowala I wpadla w ten swoj trans, fakt nie jadla 6 dni ale zawsze bylo ok...
Moze lampa blyskowa ja przestraszyla i sie bronila a moze na dywanie zosta czasteczki zapachowszczurka bo w sumie zawsze stawiam sloik z woda na podlodze...
co robie zle... I co robic po takim ataku
ostrysg
Użytkownik od 23 sie 2010W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lut 21 2011 11:23