OliwiaPatyczaki

Moim zdaniem dopóki nie dostrzeżesz niepokojących zmian w zachowaniu, to nie powinieneś się obawiać a jedynie czekać aż wszystko się pięknie samo złuszczy.

Uważam, że jest to wina burzy hormonów, którą rozpętał ten implant. Jeśli zwierzak marnieje w oczach, to wizyta u weterynarza raczej jest niezbędna.

Nie wiem czy używanie Rivanolu to dobry pomysł - bardzo wysusza a zawartość bąbli i tak siedzi pod skórą, więc jedynie negatywnie wpływa na to, co na zewnątrz. Jeśli bąble same pękają i się zabliźniają, to być może nie jest to nic groźnego. Rany po użądleniu pszczoły bardzo często podobnie się goją, jeśli żądło zostało pod skórą a z tego wynika, że może to być miejsce ukłucia, zadrapania itp., w które coś się dostało..

Pręty na które zwróciłeś uwagę są zamieszczone dla higieny i ułatwiają czyszczenie klatki bez wypuszczania zwierzaków, bądź zapobiegają wygryzaniu dziur w plastikowym dnie (kto wie co w stworzonku siedzi )  Sądzę, że szczur spokojnie da sobie radę z przemieszczaniem po nich. Jeśli chodzi o demontaż tego dna, to powinno być możliwe jego zdjęcie, w opisie klatki na ogół zaznaczają, które elementy da się zdjąć a jeśli nie, to odcięcie tej części nożycami do metalu raczej by nie skrzywdziło całości konstrukcji.

Zwierzęta bardzo często wydają różne odgłosy, które mogą nas niepokoić, lecz na ogół nie powinny.

Dodam także, że moja świnka morska zachowywała się podobnie, lecz żyła długo i szczęśliwie.