najata

Cytat

(...) larwy mola woskowego i muchy.

A ja tak na wszelki wypadek zapytam, czy to znaczy, że on dostaje muchy, czy że larwy muchy? Bo napisałeś trochę niejednoznacznie. Napiszę też coś, co pewnie wiesz, ale dla uspokojenia swojego sumienia muszę Larw much nie podajemy, bo gdyby taką gad połknął w całości, to mogłaby mu poczynić niezłe spustoszenie w układzie pokarmowym.

Nasz kamyk, od wieku ok. 2 miesięcy do pół roku wydalał regularnie co drugi dzień (niezależnie od ilości zeżartych owadów), potem ten okres zaczął się wydłużać, obecnie kameleon wydala mniej więcej co tydzień, przy karmieniu co drugi dzień, niezależnie od tego, ile zje. Pytaliśmy pani dr Marciniak, powiedziała, że jeśli wydala regularnie, to nie ma się co przejmować i że ten typ tak ma. Regularnie badamy go jednak na obecność robaków.

Jak zawieziesz kał do analizy (co bezwzględnie co jakiś czas powinieneś robić), to tak czy siak powinni być w stanie Ci go przebadać, bo pasożyty to pasożyty. Do dobrania dawki potrzebna jest przede wszystkim waga zwierzęcia, a gdyby się okazało, że jednak ma jakichś nieproszonych gości, a weterynarz nie wie, co z tym fantem zrobić - spróbuj skontaktować się, choćby zdalnie, z jakimś weterynarzem z miasta większego w okolicy - tu masz listę:
https://www.terrarium.com.pl/dzial/weterynarze/dolnoslaskie . Zresztą, z Głogowa do Lubina masz tylko 40 km...

Cytat

no i czas byś przełożył kameleona do docelowego terrarium! bo to już jest trochę za małe !

+1. "Trochę" to za mało powiedziane, ale pawciu99 napisał, że za 2 tygodnie kamyk ma już mieć większe lokum...

(tu żona plazmonika )

Ja jeszcze tylko uzupełnię, że wszystko wskazuje na to, że to z powodu wacika w oczodole Zwierz nie chciał jeść. Z racji tego, że dno oka styka się bezpośrednio z podniebieniem, gdy jadł, uciskał sobie oczodół "od dołu" i gazik drażnił mu ranę - ewidentnie go bolało, gdy coś gryzł, toteż skojarzył sobie, że jak je, to boli.

W ten czwartek, tak jak plazmonik pisał, kameleonowi wypełniono oczodół nie gazikiem, a żelem - i jeszcze u weterynarza przekonał się, że gdy ma coś w pysku, to już nie boli, jak wcześniej! Efekt jest taki, że nie dość, że w domu od razu pożarł kilka larw barciaka, to jeszcze wczoraj poza molami chętnie upolował szarańczę . Wygląda na to, że wszystko wraca do normy.

No, może prawie wszystko: Kamyk ma ciągle i nadal problemy z celowaniem - jeszcze nie zapamiętał, że musi brać poprawkę ok. 0,5cm względem tego, co widzi. Ale po paru strzeleniach językiem jakoś sobie radzi, zwykle po prostu przysuwa się bliżej.

Po pierwsze primo, uczepię się trochę: mączniki, nie mączniki - mącznik to taki grzyb . Mam nadzieję, że podajesz je tylko bialutkie, tj. gdy zrzucą pancerzyk?

Po drugie primo: Z "konkretniejszych rzeczy" możesz spróbować karaczanów tureckich, gdy je gdzieś nabędziesz. Nasz Zwierz akurat jest względem nich wybredny (zjada tylko samce imago), ale różne osobniki różne mają gusta. A Turki są o tyle bezproblemowe, że po ściankach nie łażą, nie zjadają się, wiele nie wymagają.

Po trzecie primo, w sprawie warzyw i owoców: Uważaj z bananami, bo mają za dużo fosforu. Zajrzyj sobie tu: http://pogona.pl/index.php?strona=zywienie, co prawda to witryna o agamach, ale mają genialne zestawienie roślin karmowych dla jaszczurek. Co do podawania - my podawaliśmy albo z ręki (gryzł sobie po kawałku), albo, gdy nie chciało nam się czekać, aż się namyśli, nadziewaliśmy plasterek warzywa/owocu na jedną z gałązek z wystroju. Sam sobie podchodził i zjadał, nie mówiąc już o tym, że w młodości szczególnie upodobał sobie zażeranie trzykrotki - a taka cukinia nadziana na patyczek przypominała mu gałązkę z listkami .

Wydaje mi się, że zależność jest prosta: karaczany, jak również każde inne owady karmowe można podawać, gdy są mniejsze niż rozstaw oczu/szerokość pyszczka zwierzaka. Żeby mu się zmieściły i żeby się nie zadławił.

Cytat

Nie wydaję mi się pomyśl nad tym co napisałaś ale na przykładzie szarańczy sporej (nie chcę Cię urazić tylko wyjaśniam)

A to szarańcza jest w kształcie sześcianu? Takie same ma wymiary wzdłuż i wszerz? :>

Nie pisałam, że to największy z wymiarów ma mu się do pyszczka zmieścić. Ale jeśli łebek szarańczy będzie szerszy niż rozstaw oczu kamyka, to choćby nie wiem co, nie da rady jej połknąć. Że tak zacytuję samą siebie z posta wyżej:

Cytat

Żeby mu się zmieściły i żeby się nie zadławił.