Jak są takie że zaczynają się wrastać w łapki to jedź do weta, ale jak w pierwsza opcja jest błędna i są po prostu duże to wstaw duży szorstki kamień pod promiennik (byle byś nie przegiął z temp. - żeby się nie przegrzała) np. jakiś płaski ale szorstki i żeby był szeroki. Ja mam taki z pomarańczowo-szary z koryta rzeki z muszyny (bardzo szorstki ). Zauważyłem że jak zaczęły po nim łazić, pazurki naturalnie się ścierają...
Widać jak się twoi rodzice znają na tym... Sam myślałem że to guz, ale jak to zobaczyłem to się przeraziłem - pierwszy raz coś takiego widzę...
No i jak u góry - to lekarz stwierdzi ile będzie trwać leczenie, ile będzie leków, opiekuj się dobrze swoją agamką
Dodam też, że z różowego narośl zmieniła kolor na żółty, fuji się naładował więc macie fotki:
Cóż to jest? A w ogóle dla tych nie wiedzących, jeżeli fotka wydaje wam się za mała, kliknijcie w nią i czekajcie aż załaduje się duży rozmiar na oficjalnej stronce... A wapń i inne witaminy i minerały wcina prawie codziennie ze świerszczami... (Staram się tak co drugi dzień)
Mógłbyś zrobić filmik?
I jakie masz podłoże? Jeżeli to jest piasek, to jest (Niestety) szansa że bardzo pylący, i agama ma problemy z oddychaniem... http://www.pogona.pl/index.php?strona=zdrowie#zakazenie_drog_oddechowych Tutaj masz link i przeczytaj go, zastanów się do której
z przyczyn mogło dojść, następnie udaj się do pobliskiego weterynarza... No cóż wg. mnie innego wyjścia nie ma, ale poczekaj na wypowiedzi innych...