Właśnie jestem po 3 roku wrocławskiej weterynarii i siedzę w książkach (sesja poprawkowa hehe) całkowicie się zgadzam z tą opinią w jednej kwestii za.......CIE dużo teorii Można się załamać ;P Dopiero praktyki w tym roku czegoś mnie nauczyły. Prawie sama teoria prze pierwsze 3 lata ... w moim przypadku nie miało to sensu;P I tak się okazało, że nic nie pamiętam na praktykach, a jak już raz zobaczyłem Psa z parwo albo żółwia z metaboliczną chorobą kości to już nigdy nie zapomnę o co kaman Czyli puentując stara prawda "practices makes perfect" pozdrawiam
"
święta prawda, jestem po 3 wolontariatach czytam szukam, na wete się wybieram. znam przypadek lekarza który miał papierek ale nie miał reki, podejścia i byli na stażu bagatela 7 lat i nic prawie nie potrafił... rodzice weterynarze a synek... pojechał na staż do stanów mam nadzieje ze nie wróci. niestety nie da sie raczej zreformować nauczania. dlatego stwierdzam ze kiedyś albo skończę wete albo technika i tak jak mam leczyć to nie papier będzie moim świadectwem tylko ilość wyleczonych maleństw i zadowolonych właścicieli którzy będą mnie polecać.