Ja z kolei raz zaobserwowalam, jak moj metrowy zboz zrzucil wylinke i po chwili w nia wszedl (w taki sposob, ze jego glowa znalazla sie w miejscu gdzie ogon wylinki). W sumie zaskoczyl mnie tym zachowaniem... Jednak nie czekalam jak z tej zrzuconej wylinki wyjdzie (ciezko byloby wyjsc glowa od strony ogona), dlatego uwolnilam go z tej dziwnej kryjowki.
Pozdrawiam
zeeet9
Użytkownik od 26 sty 2010W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 18 2013 22:28