Pomysł nie jest mój - to na początek.
Jedyny przesłanka, która mogła by obalić ten pomysł to zabezpiecznie mechaniczne w postaci kształtów bulbusów innych w kształcie dla poszczególnych gatunków. Jednak po co taka forma zabezpiecznia mechanicznego (w odniesieniu do przyrody), gdy tak naprawdę na straży możliwości rozmnażania i krzyżowania się gatunków pomiędzy sobą stoi genetyka (inny typ niesionej informacji, brak rozpoznania dla genów dominujących i recesywnych).
Spermę samca dość łatwo pozyskać - podczas napełniania jest najpierw wyrzucana na pajęczynę, wystarczy samca odgonić zanim pobierze ją do narządów kopulacyjnych i zassać strzykawką.
Samicę zapłodnić w ten sposób dość łatwo - poprzez wsadzenie końca strzykawki do jej narządu rodnego i wciśnięcie tłoka, następnie odpowiednie jej obrócenie aby sperma wniknęła do środka.
Próby były trzy:
-B. Boehmei - kokonu nie było (nie u mnie)
-P. Reduncus - kokon był - ale oprócz tego samica kopulowała wiele razy z samcem. (nie u mnie).
-P. Cambridgei - kokon był - samica kopulowała wcześniej jednorazowo z samcem, ale prawdopodobnie nie był on napełniony, później była inseminowana (u mnie).
Czy ktoś tego próbował??
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat??
kuba66643
Użytkownik od 04 paź 2003W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny paź 05 2021 10:13